Ogród Tilford Cottage Garden ma wiele zakątków o odrębnym charakterze, ale najpiękniejszy dla mnie okazał się tutaj ukryty z boku i prawie niewidoczny, wspaniały ogród ziołowy. Otoczony cisowym, szczelnym żywopłotem, zamknięty przed wzrokiem ciekawskich, może służyć kontemplacji, a jednocześnie jest wykorzystywany do terapii w tutejszym Centrum Uzdrawiania. Mało brakowało, a nie trafiłabym do tego ogrodu w ogóle. Tak sprytnie został umiejscowiony i zamaskowany.

Idąc trawiastą ścieżką widziałam po prawej stronie metalową ławkę z łukiem, który oplatał cisowy żywopłot. Oznaczało to, że za cisową ścianą coś się kryje. Poszłam więc dalej i natknęłam się na schody, szczelnie pozarastane karłową irgą. Stopnie były wygodne i bez roślin, natomiast podstopnice niczym płaszczem pokrywała irga. Była bardzo dokładnie przycięta.

Tilford Cottage Garden (plan ogrodu) to 8.000 m2 ogrodu, położonego na terenach o wybitnych walorach przyrodniczych w obszarze chronionym Tilford, w pobliżu znanego Tilford Village Green i Barley Mow w hrabstwie Surrey. Uroczy dom powstał prawdopodobnie w 1610 roku i był używany jako mieszkanie rolników uprawiających ziemię, potem był wynajmowany lub niezamieszkały aż do roku 1992, kiedy to właścicielami tej nieruchomości zostali Rod i Pam Burns.

Rod Burn to człowiek renesansu ogrodnictwa: inżynier z zawodu, ale jest także artystą "powołanym przez naturę", ponieważ jego dzieła powstały w znacznej mierze z natury. Pam Burn prowadzi w ogrodzie Pam Burn Holistic Centre - centrum terapii kolorem i jest duchową uzdrowicielką.

Dobrym pomysłem na atrakcyjne dekoracje jesienne są przeróżne pojemniki z wrzosami w roli głównej. Wrzosy nie boją się mrozu, są kolorowe aż do wiosny i przepięknie zdobią nasze balkony, tarasy i wejście do domu.

Żadna inna pora roku nie promieniuje tak kolorami jak jesień. Poza tym fioletowy kolor wrzosów jest bardzo modny. Fiolet łączy w sobie czerwień i błękit, jest na granicy ciepła i chłodu, dlatego tak trudno się go zestawia z innymi kolorami. Warto więc zastosować w jednej kompozycji różne odcienie fioletu. Kilka z najbardziej popularnych odmian wrzosów ma jasno- lub ciemnofioletowe kwiaty. Istnieją także inne, od białego do czerwonego.

Na koniec lata i początek jesieni, pojawia się w centrach ogrodniczych wielki wybór wrzosów i innych wrzosowatych. A więc może by tak zrobić wrzosowisko?

Widoki na naturalnie kwitnące wrzosy to jeden z najpiękniejszych "obrazów" jakie widziałam w naturze. W ogrodzie możemy stworzyć jedynie ich namiastkę, ale to także będzie niezapomniana kompozycja i co najważniejsze - kolorowa i wielosezonowa. Wrzosy i wrzośce oraz inne rośliny kwaśnolubne (bażyna, andromeda, dabecja, borówka, golteria pełzająca, kiścień, kalmia i z większych pierisy, azalie i różaneczniki) doskonale wyglądają przez cały rok.

Jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca poprzestańmy na dywanach wrzosów i wrzośców, jedynie z jakimś niewielkim dodatkiem karłowych iglaków czy ozdobnych traw.

Jeżówki (Echinacea) to fantastyczne byliny na słoneczne miejsca w ogrodzie. Słowo "echinacea" pochodzi od greckiego "echinos", co oznacza "jeż". Kraj ich pochodzenia to Stany Zjednoczone, gdzie rosną na suchych preriach i wzgórzach. Jeżówki są bylinami często spotykanymi w ogrodach i najbardziej znanymi z tego, że przyciągają motyle. Często wykorzystuje się je także na kwiat cięty. Na rabatach kwitną długo - całe lato aż do jesieni, a gdy przekwitną, na roślinach pozostają ozdobne, kłujące środki, które zdobią ogród zimą i mogą być stosowane jako dodatek do suchych bukietów.

Wystawa "Zieleń to życie" odbyła się w Warszawie 26-28 sierpnia po raz 19-ty. W następnym roku będzie jubileusz. Brało w niej udział ponad 290 wystawców z 11 krajów (Polski, Austrii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Niemiec, Republiki Czeskiej, Węgier i Włoch), a wśród nich jak zwykle szkółkarze, ogrodnicy, producenci sprzętu ogrodniczego, producenci nawozów i środków ochrony roślin, firmy wykonujące ogrody. Jedną z większych grup wystawców (57 firm) była reprezentacja szkółek ze Związku Szkółkarzy Polskich - współorganizatora imprezy. Hasłem przewodnim tegorocznej edycji tych najważniejszych w Polsce i Europie Środkowej targów roślin i ogrodów było Ogród - Dobry ruch!

Hortensje to bardzo efektowne krzewy liściaste. Ich kolorowe kule lub wiechy królują na letnich, półcienistych lub słonecznych rabatach. Są dość łatwe w pielęgnacji, pod warunkiem spełnienia kilku prostych warunków, które wpłyną na ich piękno i obfitość kwitnienia. Będą wtedy kwitły od czerwca do września i uzupełnią braki kwiatów w ogrodzie.

Większość zabiegów pielęgnacyjnych przy hortensjach odbywa się późną zimą lub wczesną wiosną, przed rozpoczęciem nowych przyrostów. Wtedy poświęcamy im najwięcej uwagi, ale nasz trud się opłaci, bo hortensje, jak żadne inne rośliny zdobią ogród. Ich kwiaty, zwykle wielkie i efektowne widać nawet z daleka. Nie ma też specjalnych problemów z chorobami i szkodnikami, bo zwykle omijają one hortensje.

Niewiele krzewów może rywalizować podczas kwitnienia z pięknymi hortensjami, które mają kuliste, płaskie lub wydłużone kwiatostany, kwitną od czerwca do września i mogą rosnąć w półcieniu, a nawet cieniu. W moim ogrodzie najlepszymi roślinami tego sezonu są hortensje "LImelight", które zakwitają późnym latem i hortensje ogrodowe uprawiane w donicach od wczesnej wiosny. Ich unikalne kwiaty znakomicie zdobią ogród i warto je posadzić. Są dostępne w wielu odcieniach: białym, fioletowym, niebieskim, czerwonym, różowym, a nawet kwiaty dwubarwne. Te piękne rośliny sprawią, że nasz ogród zyska ogromnie.

Miłośnicy róż chcieliby mieć je wszędzie, nie tylko w ogrodzie, lecz także na tarasie czy balkonie. Mimo wszystko, pojemnikowa uprawa róż jest u nas nadal rzadko spotykana. Głównym powodem braku popularności uprawy tych krzewów w donicach są nasze długie i mroźne zimy, dlatego chciałabym poruszyć ten temat, bo możliwości takiego zastosowania róż jest wiele, a przyjemności z tego jeszcze więcej.

Mill Dene to kolejny ogród, jaki mnie zachwycił nie tylko swoim położeniem nad strumieniem i jeziorem, ale też niesamowitym klimatem i charakterem tego miejsca. Ze wspomnień właścicieli tego ogrodu (rodzina Dare) dowiadujemy się, że podczas pewnych wakacji w Cotswolds, zakochali się w Mill Dene i natychmiast zapragnęli się tu osiedlić. Byli parą od kilku lat. Ich praca, nowe mieszkanie, rodzeństwo i przede wszystkim nie wierzący w ich siły rodzice, wszystko to zostało w Londynie. Oni wbrew wszystkim postanowili kupić to miejsce jako swój azyl na ziemi, chociaż z pewnością nie mogli wtedy pozwolić sobie na ten piękny, stary dom w wiosce Blockley. Wszyscy mówili, że zwariowali ... i prawdopodobnie mieli rację.