No spuścić na chwilę z oka towarzystwo... Jak ja teraz tę dyskusję ogarnę...? I skąd o 7 rano wezmę te placki ziemniaczane...?
I czy ktoś po tych plackach posprzątał kuchnię...???
Jesteście niesamowici , naprawdę

Wnioski nasuwają się takie:

- Poznań siedzi w każdym z nas , pyrki uwielbiamy, bez pyrków ani rusz - nawet Johanka się zdradziła że lubi placki, a zarzekała się, że woli makaron

-TARcia nie lubi ziemniaczków z koperkiem i maślanką, ale raczej jest w mniejszości. Za to placki młóci aż miło z cebulką i cukrem

- Johanka, widząc, jaką burzę rozpętała prostym stwierdzeniem, że lubi makaron, schowała się za wachlarzyk i wzdycha

-Mrokasia okazała się być prawie wszystkożerna - prawie robi różnicę , placki też z cukrem i cebulką, ale jeszcze dokłada chrzanik

-przy okazji wydało się, że Węgrzy nie tylko nie jadają placków ziemniaczanych, oni nawet nie znają placków po węgiersku

-Ania, Jola i Ewa powędrowały do kuchni w poszukiwaniu lodówki , a Grzesiek się przysiadł do placków po węgiersku...

cdn.

cd.podsumowania:

- TAR planuje powtórzyć eksperyment Mrokasi z chrzanikiem, być może na grillu?!?

- Wani nie może wyjść z podziwu, skąd tyle stron we wątku - prawdopodobnie towarzystwo opchało się placków i nie mogło się ruszyć, to już zostało i dziubało te posty

-Basia podjęła żeńską decyzję - jutro (czyli dziś) na obiad...placki!!! Czy już wiadomo - na słodko czy na słono?

-Ania Kwartet sugeruje, że gospodyni coś ma - niechybnie będzie to zwierzęcy magnetyzm

- Magara się narobiła i domaga się konstruktywnych wniosków w sprawie ziemniaków - a kto tam po nocy by o ziemniakach myślał

- Wani sugeruje, że nie da rady nadrobić wątku - da się jej placków i da radę

- Helen z własnego doświadczenia radzi, by być na bieżąco - czyżby wątpiła w magiczną moc placków?!?

- Gosiek próbuje liczyć i coś się jej nie zgadza... To by się zgadzało, mi o tej porze też się nigdy nie zgadza...

Asia No to jest właśnie to coś Podsumowanie mega

Asia, Helen może raz w życiu jadła placki, raczej w dzieciństwie w zaprzyjaźnionym domu, więc nawet smak ledwo pamięta

Anda napisał(a)

Asia No to jest właśnie to coś Podsumowanie mega

Ewciaaa

Helen napisał(a)

Asia, Helen może raz w życiu jadła placki, raczej w dzieciństwie w zaprzyjaźnionym domu, więc nawet smak ledwo pamięta

Helen, to Ty może Węgierką jesteś...?!?

No koniecznie musisz to nadrobić, placki ziemniaczane to jest mniodzio A jakie inspirujące potrafią być , sądząc po wczorajszej dyskusji...

Dziś na przekór kopytka mam w planie

galgAsia napisał(a)

- Wani sugeruje, że nie da rady nadrobić wątku - da się jej placków i da radę

Nie pogardzę, czekam Ale Asiu, chwilowo ważniejszy niż łakomstwo jest głód wiedzy : co z szałwią? Przezimowała?

Gosiek33 napisał(a)

Dziś na przekór kopytka mam w planie

Ależ skąd, nadal jesteś w mainstreamie - w kopytkach też są ziemniaki przecież

Asia

Jaki ranny ptaszek z Ciebie

Oj widzę, że akcja gotowania na całego się
Rozwineła

To dorzucę tylko ,że u mnie wczoraj frytki
Królowały
I to z prawdziwych ziemniaków
Dawni nie używana frytkownica się
doczekała użytku


Pozdrawiam i życzę smacznego

Wani napisał(a)

Nie pogardzę, czekam Ale Asiu, chwilowo ważniejszy niż łakomstwo jest głód wiedzy : co z szałwią? Przezimowała?

Z 3 sadzonek przeżyła 1, ale ja przezornie znalazłam źródełko i się zabezpieczyłam .
W tym sezonie muszę podrasować proces produkcji sadzonek - już sobie nie wyobrażam ogrodu bez tej szałwii