Szkółki wymieniają się między sobą towarami i sprowadzają też rośliny z zagranicy. Tak jest w mojej AF - to mała firma - oni sami produkują rozsady głównie iglaków, szczepią i kupują rośliny rozmnażane genetycznie (coraz mniej się rozmnaża bylin standardowo). Ale mają towar też z Niemiec i Holandii. Reszta jest ściągana z innych miejsc. Dzięki temu mogą oferować urozmaicony towar jeżeli mają typowy sklep dla indywidualnych klientów. Duzi z hektarami upraw (w Pęchcinie robi to wrażenie) większość towaru mają swojego i sprzedają hurtowo do innych ale też mają specjalizacje w danej grupie roślin. To jest naprawdę duży przemysł i produkcja już prawie seryjna

Holendrzy zniszczyli tylko to co nastawione było na wczesnowiosenną sprzedaż, teraz produkują dalej

Magara napisał(a)

Dziewczyny, dzięki za info o klonie
A Małżonek już zdrowy, klnie, że się o doniczki na tarasie potyka od rana i na co było tyle tego kupować Litościwie nie przypominam mu wczorajszego amoku

A ja myślę, że to ciąg dalszy focha, bo te doniczki to nie jego wybory...

mrokasia napisał(a)

A ja myślę, że to ciąg dalszy focha, bo te doniczki to nie jego wybory...

Też tak pomyślałam. Że to nie te

Ufff… Nie ma muru rozebraliśmy go na czynniki pierwsze. Dziś ja też targałam te bloczki, bo na właściwej wysokości dałam radę je ruszyć. Więc czuję, że żyję...

Wygląda to tak:



Ten niby - płotek jest po drugiej stronie siatki. Teraz trzeba rozłupać ten murek po lewej po skosie, uprzątnąć teren, pomierzyć dokładnie i udać się na zakupy.

No to została najprzyjemniejsza robota

Normalnie złośliwa jesteś Takie pękają róże pokazujesz.
Co to to na drugim zdjęciu ?

antracyt napisał(a)

Normalnie złośliwa jesteś Takie pękają róże pokazujesz.
Co to to na drugim zdjęciu ?

Nieee, ja się dzielę z Wami swoim szczęściem
Drugie zdjęcie to jarzmianka Claret.