Asiu,zajrzałam do Twojego ogrodu niby na chwilę a zostałam w nim na godzinę. Czytałam, oglądałam i podziwiałam. Wszystko takie bujne, kwitnące. piękne.
Kociaki super, przepiękne i dumne. To na pewno kocia arystokracja. Oby tylko szybko Was poznały to na pewno pokochają z wzajemnością. Ja mam już bardzo pełnoletnią kociczkę Fantę. Jest u nas od małego.
U mnie też hortensje jeszcze w pąkach.
Ale spotkania z zaskrońcem to bym się bała. Nie lubię tych stworzeń pełzających. A raczej boję się ich.
A co z tym klonem ussuryjskim wyszło? Opryskałaś? Ja mam trzy sztuki posadzone w tym roku. Miałam cztery ale jeden mi w majowe przymrozki podmarzł i w końcu padł. Ciekawa jestem co może dolegać takim drzewkom. Ile lat już masz tego klonika?
Pozdrowienia.
Siostry Czemu mnie to wcale a wcale nie dziwi...?
Ja do tej pory wyczekuję na nowe powieści M.M. A , no i urodziłam się w szpitalu Raszei, jak połowa rodziny B.
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Cześć, Basiu, jak miło, że przyszłaś i że zostałaś Bardzo się cieszę, że się Tobie spodobało u mnie
Koty już się fajnie zaaklimatyzowały. Siedzą właśnie obok mnie na kanapie i każą się miziać Pewnie, że mimowolnie porównuję je z kotem, który nas opuścił, ale to chyba normalne, poza tym - nie sądzę, żeby miały mi to za złe
Nie mam pojęcia, co z klonem. Podlałam go już dwa razy p-grzybiczym proplantem. Liście nadal usychają, ale jeśli samo drzewo przetrwa, to powinno odbić. Za tydzień podleję jeszcze raz - można tylko trzykrotnie stosować ten preparat - i będę obserwować. Szkoda mi go bardzo, ale nie wiem, co mogłabym więcej zrobić...
Mam tego klonika od 2018, kupiłam jako małego patyczka. Mam nadzieję, że jednak da radę
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Ja mam autograf MM. Kiedyś przejazdem się zatrzymaliśmy i na krzywy ryj za przeproszeniem się kobiecie władowaliśmy. Adres dostaliśmy też ślepym fartem. Właśnie wróciła z wakacji, na walizkach, a zapraszała do środka, na ciasto i w ogóle. Autografy złożyła. A później się urodziły dwóm siostrom dwie córki - Łucja i Ania, tak jak ja i moja sister wiem, że przypadek, ale kto mi zabroni pomarzyć, że to może przez nas
czuję się zawstydzona sama sobą w rodzinie Borejków zatrzymałam się w końcówce lat 90 i wszystko co późniejsze mi umknęło...
aż sama w to teraz nie wierzę jak do tego doszło??????
upływ czasu to straszna sprawa
EDIT: a cukinię mrożę, żywą tnę w plastry i do zamrażaka, jesienią na krem/zupę cukiniową jak znalazł, a jeszcze leczo fajne ponoć można wekować, ale nie próbowałam, bo aż takiego urodzaju u mnie dotąd nie było
Piękne wszystkie. Zwłaszcza te pierwsze.
Czytam I przerabianiu wiśni. Sezon letni ma w sobie dużo prac przerobkowych . Czy to warzyw,czy to owoców.
Ale potem wszystko mamy swoje.
Koniecznie, ale to koniecznie musisz te braki nadrobić Ja się przyznam, że co i rusz zaglądam do tego czy tamtego tomu, żeby sobie humor poprawić I jestem niepocieszona, że przez zarazę najnowszy tom będzie opóźniony do nie wiadomo kiedy...
Uwielbiam cukinię w ratatui, i grilowaną z czosnkowym sosikiem , i leczo też lubię... W ub. roku spróbowałam pasztetu cukiniowego, ale nie pamiętam przepisu, muszę zapytać dziewczyn - na pewno Hania robiła, i kto jeszcze...? ot, skleroza... No i cukinia jako dodatek do ciasta - pyyycha ciasto jest wtedy tak fajnie wilgotne - zwłaszcza czekoladowe - a samej cukinii w ogóle nie czuć.
Koty z dnia na dzień są coraz bardziej domowe, sama jestem zdumiona tempem tych przemian. Docieramy się jeszcze, również w kwestii żarcia - nie chciały tuńczyka!!! - ale głodne nie chodzą Dziś pierwsze obcinanie pazurków u Zuzy, zniosła bardzo dzielnie. Tymon nie był chętny, a na szafę włazić nie będę, żeby go przekonać
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Ja bardzo lubię przetwory, choć nie na wszystko znajduję czas. Ale jest parę rzeczy, które na pewno robię, jak nie co roku, to co 2-3 lata: wiśnie, śliwki, czarny bez, pomidory, ogórki.
Wiśni przerobiłam już 24 kg - konfitury, sok i suszone. I tak się zastanawiam, czy by jeszcze nie dobrać... Żeby nie było, dzielę to wszystko między 2, a czasem i 3 domy, więc nie są to jakieś szalone ilości
Te pierwsze jeżówy to Magenta Pearl. Bardzo je lubię, podobnie jak Delicious Candy mają taki energetyczny kolor.
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.