Mój groszek też (o dziwo) w doskonałej formie, dosłownie oblepiony strączkami Kosów nie mam, a szpaki stołują się teraz w sadach czereśniowych, na maliznę moich truskawek się nie rzucają
Nazwisko Springer już kilka razy obiło mi się o uszy, na pewno sięgnę po wymienione przez Ciebie pozycje.
Też mi się teraz bardzo podoba, szkoda tylko że deszczu brak.
Muszę przyznać, że jestem zaskoczona/zachwycona długością i intensywnością kwitnienia rubrifolii. Kwiaty nie są supertrwałe, ale ich ilość to bardzo dobrze rekompensuje. Jeszcze goździkowe dla Ciebie
Nie, nie mam i nie planuję. Kolczasta strasznie, a do tego niczym szczególnie mnie nie ujęła. Wokół rośnie sporo dzikich róż i zawsze się zastanawiam co to za jedne. W Polsce znaleźć można kilka gatunków, z daleka bardzo do siebie podobnych.
Tu dla porównania moja canina(po lewej) i nn zza płotu. To samo czy jednak nie? Czy na wielkość i ilość kwiatów wpływ ma tylko miejsce w którym rosną?
Moją w przyszłości chciałabym prowadzić w podobny sposób jak na zdjęciu poniżej. Zobaczymy czy zdołam.
Zuza, rugosy akurat nie przemarzły. Ale jeżeli pytasz w kontekście zdobywania wiedzy o ich odporności na przymrozki to mój przypadek chyba nie jest miarodajny Rugosy rosną na zapłociu, od zachodniej strony. Przymrozek szedł pijackim wężykiem od południowego wschodu. Jaśminowce rosnące na jego trasie dostały. Rugosy rosnące za jaśminowcami, w odległości gdzieś metra, ale jednak oddzielone płotem - bez szkód. Więc sama nie wiem jakie wnioski wyciągnąć Czy one takie odporne, czy płot taki magiczny
U mnie jarzmianki jak wściekłe rosną i kwitną - chyba największa moja radość w tym sezonie Potwierdza to tylko teorię, że z niektórymi roślinami dogadujemy się lepiej, a z niektórymi gorzej
Zrobiłam tak jak radziłaś z obżeraną przez ślimaki dalią ale nadal wystaje smutnie z ziemi zeszłoroczny pęd. Czy Queen of Sweden jest u Ciebie dużą różą? Kusi mnie od kilku lat ale boję się, że jest duża i potrzebuje sporo miejsca, a u mnie z tym kiepsko.
Z chęcią zerknę i liczę, że na tym się skończy W wiosce obok ktoś ma przy płocie piękny okaz sporej róży kwitnącej dosłownie na początku maja. Kwiaty ma pojedyncze, spore, ciemnoróżowe z białym środkiem. Muszę jej tam poszukać, bo ludzie którzy ją mają koło domu nie wiedzą co to za jedna(rosła tam przed nimi). To tak z czystej ciekawości...
Wydaje mi się, że ogród (na razie) wystarczająco mocno wypełnił mi się różami. Teraz pozostaje czekać aż porządnie urosną.
Moje rugosy 2x zostały liźnięte przymrozkami. Możliwe, że płot masz jednak magiczny
Musisz szukać do siebie roślin, którym będzie w nim tak dobrze jak jarzmiankom Ja już na pewno nowych dokupywać nie będę, tak jak ostróżek. Może u Ciebie tym drugim byłoby dobrze? Nie chcę namawiać, ale piękne są (szkoda, że tak mało ostatnio popularne)