Odwiedziłam dzisiaj szkółkę w poszukiwaniu wrzosów (w ramach wymiany roslin naokiennych) i trafiłam na promocje. Niestety oczary przecenione nie były i zostanę ostatecznie przy kalinie (będę ją oglądała z okna tarasowego zimą i w ogóle z tarasu).
Ale w naprawde promocyjnej cenie dostałam bardzo dorodną pięknotkę. Dokupiłam do tego kalinę hordowinę Aureovariegatę i kasztana jadalnego dla męża (ten co mu liście latem uschły, już raczej do wykopania). Z tym co przesadziłam z wiejskiej praktycznie wypełniłam rabatę koło przyszłego hamaka

Musze jeszcze tylko tymczasową przesłonę wymyślić dla przyczepy, zanim rośliny się nie rozrosną i ją przysłonią.
Wrzosów nie kupiłam...
Żywopłot posadzony jest z irgi błyszczącej.