Powstawanie ogrodu w lesie to głównie częste powtarzanie bardzo brzydkich słów, sadzenie roślin z pomocą siekiery i czujne wyłapywanie co bardziej słonecznych prześwitów, żeby jakiś kwiat oko miał szansę pocieszyć. Tylko w upały bardzom zadowolona ze stanu rzeczy;D
Myśmy z Claire Austin jakoś się nie polubiły - miała być biała, a ona jest mocno żółtawa. Miała u mnie strasznie cieniutkie pędy i przewieszające się kwiatki. Nie miałam do niej cierpliwości, by czekać aż się wzmocni. Czytałam chyba u DA, że może z niej wyjść róża pnąca / rambler, więc może potrzebować podpory. One z Crocus Rose chyba w podobnym odcieniu są, bierzesz to pod uwagę?
Nie chcesz zamienić Munstead W miejscami z Alexandrą of Kent? Obawiam się, że MW trochę się zgubi przy 3 krzaczkach Rose de Rescht - rozmiarowo i kolorystycznie...
W tym momencie cała prawa strona to stosunkowo jasne róze, a lewa jest w mocno wyrazistych kolorach. Ja bym te blade róze właśnie jakąś purpurą podkreśliła.
Ballerinę jakby co traktuj podczas cięcia oszczędnie, by chociaż trochę się zbliżyła rozmiarem do symetrycznie posadzonej Angeli - u mnie B. (tnę ją dosyć ostro wiosna) rośnie max do 120 cm.
Na pewno chcesz tam sadzić Elinę? Polecany przeze mnie wcześniej Pilgrim idealnie by się wpasował w to miejsce - kolorystycznie zgra się z Solero, chociaż potrzebował by pewnie podpory, bo może z niego pnaca róża wyrosnać. Ale kwiaty - cudo!
Borówka ma mieć mokro i kwaśno a najlepiej 3 krzaki posadzić po kole -tak lubią korzenie.
Szukam porzeczek kolumnowych chyba agrest tez jest ale nie wiem gdzie.
Widziałam takie - to może by Ci odpowiadało do małej przestrzeni -
Ewuś o Joli czytam, że kupiłaś stare odmiany jabłoni, kupowałaś lokalnie czy przez internet??? bo jak przez internet masz sprawdzone źródło, bo chętnie do starych odmian bym się uśmiechnęła... buziaki