Fajnie że hortensje masz posadzone. Może jutro też się zmierzę z moimi sadzonkami i pracami w ogrodzie bo mam okropne tyły nie do przerobienia. Więc wybory mnie czekają. A na zdjęcia wpadnę jeszcze.
Artemis u Ciebie bardziej zachwyca. Moje niech się biorą za siebie skoro dostały obornika
Miałyście ciekawe widoki na wyprawie wycieczkowej
W jakich zestawieniach mieli sadzone dalie, czy tylko w grupach?
Ciekawa jestem innych zestawień.
Ewo! pierwsza dalia pomponowa na Twoim podium to jak ma na imię
też lubię takie kolory i zamówiłam kilka róż morelowo/łososiowych i pomarańczowych, a kilka lat wcześniej nie chciałam jednej roślinki w takim kolorze.
z siewu mam podobną dalię w kształcie Twojej czerwonej i nazwałam ją aksamitną ma ciemny amarantowo/purpurowy kolor.
W tym roku siałam kołnierzykowe, część oznaczyłam i przechowam.
Miro, strasznie dziekuje Ci za link Mam nadzieje, ze wczesniej czy pozniej ktos zaliczy sierpniowo- wrzesniowa wizyte i tez sie podzieli, a moze to mi sie uda tam dotrzec
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Pięknie dalie, ale miejsca w ogrodzie już powoli brak, a i przechowywanie kłopotu przysparza nieco. No chyba, że moja Mama porwie się z motyką na słonko to ja i doczekam się dalii w swoim ogrodzie.
Ewo tak bardzo masz sucho, że z borówki rezygnujesz? Ja mam dopiero młode krzaczki ale coś tam już na nich było. W przyszłym roku założę im podlewanie tylko zimą muszę mądrze zaplanować to, by część warzyw nie przelać, a innych nie zasuszyć
Agato, podlewane borówek, to z motyką na słońce u mnie. Lepiej mi stawiać na inne owoce i nie walczyć z naturą tak drastycznie. 2 krzaczki (dla wspólnego towarzystwa) zostawię, jakiś plon dają.
Doszłam do wniosku, że nie muszę mieć wszystkich owoców świata w ogrodzie. Nawet w sklepach nie kupuję wszystkich owoców świata, jakoś nie mam potrzeby poznawczej.
A wsadzę w to miejsce (po reorganizacji) porzeczkę czerwoną, której mi bardzo brak.
Co do podlewania: wszystko opiera się na 3 wężach (najbardziej uciążliwe jest to, że po długości mam 150 mb ogrodu, od punktu poboru wody jest po połowie i żaden 50 m wąż nie dochodzi, trzeba łączyć i targać je). Rozgryzam temat, w tym roku we wrześniu mieliśmy kopać pod punkty czerpalne ale ten wrzesień był ciągle w rozjazdach i inne sprawy mnie pochłonęły i kolega też był mocno zapracowany, nie zgraliśmy się.
Temat wody pozostaje do dopracowania. Mnie są potrzebne punkty czerpalne na końcach ogrodu, tj. przy łące z jednej strony i przy szklarni/warzywniku na drugim końcu.
Co do dalii - w miłości do nich zatracam się. Ten sezon jest dla nich wyjątkowo długi, miałam czas na wnikliwe obserwacje i opisy. Tak wymagają wysiłku ale nie czuję przy nich jakiejś uciążliwości. Jest tylko potrzebne miejsce do przesuszenia i przechowania, to najważniejsze.