Piękne te dalie u Ciebie, popodziwiam sobie. Mnie póki co nie kuszą. Jak widzę te ilości to padam z podziwu nad wykopywaniem, doglądaniem, sadzeniem. O nieeee, chyba jednak zbyt leniwa jestem na takie akcje co roku
Dalie masz cudowne i ja się w nich zakochałam i myślę nad powiększeniem kolekcji (już się zastanawiam, gdzie je posadzę w przyszłym roku). Jak pobiera się sadzonki (bo sobie piękność jedną upatrzyłam u mamy koleżanki), wystarczy jakiś kawałek karpy, jak duży?
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Nie wiem na czym się skończyły rozmyślania bo jestem mocno opóźniona na wątku... Ale Mira ma rację...jak już jest punkt do podlewania to coś w tym kierunku. Przyjemne z pożytecznym.
Teraz obrazki przesmigałam i widzę że jest co poczytać. Ale to na wieczorna kąpiel Muminków zostawię.
" różyczka to Purple Rain. Wszystko się zgadza, kwitnie nieprzerwanie. Określiłabym ją jako różowo-fioletową i z dopowiedzeniem, że kwiaty drobne ale krzew rośnie do 1m."
Tak, powinien mieć takie kiełki. Choć Sylwia Szmaradgowa mówi, że te kupowane w torfie w sklepie na wiosnę często nie mają a wyrastają z nich regularne rośliny.
I tak jest - u mnie nie wszystkie "z folii i torfu" potrafiły pokazać wslpaniałośc kwitnienia. Ale ja w tym roku dalii niczym nie zasilałam, posadziłam do dołków z obornikiem tylko i podlewałam.
Karpy do podziału lepiej kroić wiosną.
Jeszcze zrywam mieczyki do wazonu. Uwaga, opadłe na obrus i na drewno kwiaty bardzo, trwale brudzą. Jak barwniki do farbowania tkanin.