a to dopiero historia...! widać, ze jesteś mocno przywiązana do tych wspomnień...
ale pracy mieliście mnóstwo, i daliście świetnie sobie radę ze wszystkim !
Pszczółko ,wpadł mi w ręce dzisiaj taki obrazek z grabem pospolitym w kształcie parasola . Może się przyda Grab doskonale znosi cięcie - tak wyczytałam .....
Ewuniu przeczytałem całą opowieść i wszystkie zmagania. Niskie ukłony za wytrwałość i dążenie do celu.
O Matce Boskiej Śnieżnej usłyszałem pierwszy raz dawno dawno temu jak byliśmy z żoną i dziećmi w Zakopanym . Właścicielka pensjonatu nam opowiadała że na Marii Śnieżnej ( już nie pamiętam - 8 sierpnia lub 8 września) zawsze szczyty gór są pokryte śniegiem.
Ale się zaczytałam w Twojej opowieści.Piękne miejsce i miało szczęście że dostało takich wrażliwych i na dodatek pracowitych gospodarzy. Jest pięknie. Aż by się chciało tam byc. Pozdrawiam.
Masz więc ogród jeszcze pomiędzy latem a jesienią, u nas już bardziej jesiennie się robi, każdego dnia bardziej, a po urodzie hortensji prawie nie ma śladu, wszystkie już brązowe,nawet bukietowa.
Pszczółko, ładna jesień u Ciebie, liści już sporo opadło.
Ja też nie lubię grabienia liści a w jesiennym lesie najbardziej lubię brodzić w górach liści jak w wodzie