Trzy lata temu nad moim ogrodem przelatywał rój. Strachu się najadlam bo pierwszy raz to widziałam i słyszałam. U sąsiadki siedział dwa dni i potem ruszył do mnie. Pszczoły opanowały gruszę. Po 3 godz odleciały. Pszczelarz twierdził że to musiały być leśne pszczoły i pewnie do lasu poleciały.

A pod laskiem ktoś stawiał w zeszłym roku ule.

Ewo, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. W takim razie muszę jednak zrezygnować z tego ula - sąsiad boleje nad każdym drzewkiem i krzakiem liściastym, które sadzę, chemią pryska wszystko. Chyba nawet nie zacznę tematu. On małych dzieci nie ma, a moje są oswojone, mają nawet od mojego Taty takie małe stroje pszczelarskie, często Mu pomagają
Fajne te wspomnienia. Zobaczcie, jak wiele z nas ma w pamięci dziadków, którzy zajmowali się mniej lub bardziej profesjonalnie pszczelarstwem. A jak niewiele dzieci teraz ma takie doświadczenia...

Tutaj artykuł dlaczego od zawsze mówię NIE - torfowi w ogrodnictwie. Oczywiście praktykuję bez torfu na swoim ogródkowym podwórku. Tak, to zamknięte koło, bo rośliny ze sklepów i szkółek wykorzystujących torf, jednak kupuję.

Mokradła i torfowiska

Dzięki Ewo - skopiuję do siebie. Trzeba o tym mówić, mówić, mówić, bo zmierzamy do katastrofy.
A o pałce wodnej - jakie ciekawostki

Swietny artykul. Dziekuje. Wreszcie i w PL mowi sie o torfie

Anda napisał(a)

Swietny artykul. Dziekuje. Wreszcie i w PL mowi sie o torfie

Ewo, o torfie mówiło się już dawno (mnie już ojciec uczył siania i sadzenia bez torfu) ale teraz przy okazji suszy temat nabrał rozpędu.

Kiedyś mi jeden szkółkarz (4 lata temu) powiedział, że to torf litewski. Ręce opadają.

Alternatywą dla torfu jest wykorzystywanie własnych mieszanek, produkowanych z własnych zasobów.

Torf to jedno, sadzimy masę roślin, które zupełnie nie pasują do profilu glebowego, co skutkuje zbyt częstym podlewaniem, marnowaniem wody, roślin, powtórnym sadzeniem, produkcją stosów doniczek itd. itp. wiele grzechów mamy na sumieniu tworząc ogrody dostosowane do naszych oczekiwań, a niekończące się pielgrzymki ogrodowe? dają tyle radości, bo jest możliwość, bo jest chęć, o reszcie nikt nie myśli, a przecież ziarnko do ziarnka...razy masa ludzi i wysoka częstotliwość, cóż w takiej sytuacji niech każdy sam zrobi rachunek sumienia. Akurat dobra pora na takie podsumowania bo robiąc przegląd zawartości ofert szkółek widzę, że większość wyprzedana już, czy naprawdę to wszystko nam potrzebne, czy to wszystko naprawdę potrzebne w ogrodach?
w takich ilościach? ech, ludzka zachłanność, trudno tu o rozsądek, wiem po sobie.

Od paru lat uzywam kompost i kupuje ziemie bez torfu. Nie BIO, bo w ziemach BIO tez czesto jest torf. Warto sprawdzic sklad zanim sie kupi ziemie. Czy w PL mozna kupic ziemie w workach bez torfu?

Teraz na targach bylo widac wielu producentow roznych substratow pod rosliny. Niestety bylo tez wiele torfowych.

Chyba nie ma opcji, żeby kupić bez torfu. No chyba, że stoi napisane "kompost". A cała reszta to torf, nazwany zresztą "ziemią", nawet nie "podłożem"

Pszczelarnia napisał(a)

Ewo, o torfie mówiło się już dawno (mnie już ojciec uczył siania i sadzenia bez torfu) ale teraz przy okazji suszy temat nabrał rozpędu.

Kiedyś mi jeden szkółkarz (4 lata temu) powiedział, że to torf litewski. Ręce opadają.

Alternatywą dla torfu jest wykorzystywanie własnych mieszanek, produkowanych z własnych zasobów.

Podglądam sobie i widzę że rozwinie się dobra dyskusja oby coś z tego wynikało.

Podaj jak robisz własną mieszankę.