Lubię wywody, lubię Wasze dyskusje. Ja myślę, że po to robimy ogród, żeby spełniać swoją pasję, żeby nam się podobało i to jest najważniejsze. No ale też mamy różne gusta, czasami przedziwne. Na pewno są też niepolecane zestawienia roślin, mocno ryzykowne i od tych lepiej trzymać się z daleka, jeśli nie mamy wiedzy.
Wiem na pewno, że z kolejnymi pracami, z kolejną rabatą będę mądrzejsza i nic na wariata. No ale jednak tęsknię już za jakimś przyzwoitym efektem, żeby coś się działo do przodu...
U nas jedyne co się robi i to tylko detalicznie to listki zewnętrzne podrywa do gotowania, a rolnik uprawiający masowo i tego nie robi, bulwy wielkości męskiej pieści to praktycznie norma. A mnie się nasuwa jedno praktyczne pytanie jak ta roślina stale ma korzonki podcinane to czym ma żywić tę bulwę by rosła???
Moje. już po wykopaniu, obcięciu korzeni i oberwaniu najstarszych liści, bo mrożę tylko te środkowe zdrowiutkie.
kto ma rację?
Moim zdaniem wina leży w jakości ziemi, daj im kompostu sporo na grządki.
A i selery w doniczki sieje się bardzo wcześnie, potem pikuje po przymrozkach w grunt, inaczej nie zdążą zawiązać bulwy, a jak zmarzną trochę to idą w kwiat.
Nie chcę Cię pouczać, ani nic narzucać, ale chciałabym żebyś była zadowolona z plonów w przyszłym sezonie
Mam wrażenie, że Twoje puszczają długie korzenie w poszukiwaniu składników pokarmowych i wody. Kompost i poprawa struktury gleby i jej żyzności będzie myślę kluczowa
Sylwia moje selery rosły w tym roku w ziemi, gdzie jesienią była dana duża ilość obornika. Po posadzeniu podsypywałam je kompostem więc starałam się dać im papu.. Na pewno potrzeba jeszcze trochę więcej czasu, żeby poprawić jakość gleby. W tym roku znów pójdzie duża ilość obornika bydlęcego. Myślałam, żeby wybrać ten piasek ze skrzyń, nakłaść kilkanaście cm obornika i przysypać to kompostem.
Tak zrób. Bo z tego co mi się kojarzy to warzywa korzeniowe po oborniku należy siać czy sadzić dopiero po jednym po dwóch sezonach. Do tego piach nie zatrzymuje składników pokarmowych ani wody, to może być kluczowe
Aniu zaglądam co u Ciebie. Trawa widać rośnie, selery też urosły
Cieszę się, że napisałaś o mądrości przy tworzeniu kolejnych rabat i nic na wariata.
No muszę napisać - "A nie mówiłam ". Chęć posiadania od razu teraz rozumię, bo to przerabiałam, a potem przez 3 lata poprawiałam, więc dlatego radziłam Ci dobrze wszystko przemyśleć.
Dorii dobrze pisze, że nic nie wyklucza mieć nowoczesnego ogrodu
Sylwia, warzywo w tym miejscu mam trzeci rok... Pierwszego było na totalnym piasku po ugorze. Teraz przynajmniej te mniej wymagające warzywa są już nawet imponujących rozmiarów. A bardziej żarłocznym i wymagającym więcej wody, na pewno potrzeba jeszcze żyzność poprawić, nad czym pracuję w miarę możliwości.
Jesteś u mnie zawsze mile widzianym gościem.
Chyba większość początkujących ogrodników tak ma, że chce na już. I tak wydaje mi się, że jestem już mniej narwana niż kiedyś.
Jednak no chciałabym, żeby ta rabata już w przyszłym roku jakoś wyglądała, inne mogą poczekać.
Plan na ten rok to jeszcze wytyczenie wjazdu, obwódki wokół domu i położenie kostki, jeśli pogoda pozwoli. Z całego przedogródka i od zachodu działki chcę zdjąć darń i nawieźć ziemię świeżym obornikiem, żeby się przerobił do przyszłego roku.
No to już nie brzmi tak całkiem na wariata, prawda?