Juzia,

Gabrysiu, nawet do polowy w pracach nie doszlam, nie mam zbyt wiele czasu ostatnio.
A co do swierka Zon mowi, ze jak na niego patrzy to mu sie krew w zylach burzy
Jest okropny, wiemy o tym od lat, ale to nasza wina, bo sie nie sprzeciwilismy, jak go sadzono Trzeba bylo wtedy zdecydowanie zazadac wymiany, ale przekonywano nas, ze sie zabuduje, bo ciety dla urody, tiaaaa, wtedy to kupilam, teraz bym pogonila na cztery wiatry. Chory nam sprzedano i posadzono, a dodano bajke Ale wtedy to jeszcze internetu nie bylo i Ogrodowiska tym bardziej, czlowiek nieswiadomy byl to teraz placi "frycowe"

Aniu, no wlasnie nie chcemy podkrzesanego swierku. a miodek bedzie.
Popelnilam przestepstwo Na nieuzytkach sasiada posialam facelie Mam nadzieje, ze wyrosnie bo zahaczylam torebka o jakies galazki i torebka pekla, sporo sie wysypalo samo. Sialam ukradkiem, niemal pod oslona nocy i w dodatku na niezaorane tylko prosto w chwasciory Taka ze mnie rolniczka, obszarniczka, ze na cudzym sieje, zeby miodek z wlasnego ula podbierac. Ale o tym sza, bo mnie zon zamknie w domu bez klamek

Aneta, mamy chec na atrakcyjnego Hoopsi Jak sie trafi to pewnie decyzja zapadnie. Nie bede przeciez stala na drodze do szczescia wlasnego Zona spod oltarza Skoro pozwolil wyciepac jalowca i przy wisienkach robic metamorfoze to nie moge bezczynnie patrzec jak chlop cierpi

Fryzurki Poniaków wymiatają... boskie som...
A tę facelie to trzeba było siać z lotu.... przecie boćki umieją latać...