Basiu to żurawina wielkoowocowa ona woli bardziej sucho, ma takie same wymagania jak borówka wysoka czy brusznica. Na podmokłych terenach rośnie żurawina błotna, to inny gatunek.
Elegantnyj - mam jedną sztukę tej odmiany. Mężaty miał robić nalewki i chyba nawet w zeszłym roku zrobił (musze sprawdzić). W tym roku z części zrobiłam dżem jabłkowo-dereniowy, a sporą część zjadłam na surowo. Bardzo lubię te owoce.
Poszukam zdjęć owoców Szarej Renety z zeszłego roku (miałam prawdziwy urodzaj) i wstawię u siebie. W tym było tylko kilka kwiatów, ale załatwił je przymrozek.
A znasz może odmianę tej żurawiny, czy poprostu szukać wielkoowocowej? Posadziłabym sobie pomiędzy borówkami Busznicę też masz jakąś odmianową, czy taką jak jest w lesie? Fajnie było by ją mieć u siebie Z żurawiny robiłam konfiturę, ale z buszwincy nigdy nic nie robiłam, zawsze mam to w planach ale potem jakoś zapominam albo nie mam czasu na jej zbieranie w lesie.
Żurawina Ben Lear. Zebrałam ją za wcześnie powinna być ciemnoczerwona w październiku, ale chciałam już ją wypielić.
Polecana jest też odmiana Pilgrim i chyba łatwiej dostępna. Zresztą jest dużo odmian bo to zaczyna być popularna roślina w uprawie towarowej.
Żurawina potrzebuje dużo światła, pod borówkami mi się nie sprawdziła bo głównie rosła a nie owocowała. Dlatego ją przesadziłam.
Brusznica najlepiej owocowała mi szwedzka odmiana Sanna ale w tej chwili nie jest dostępna w handlu niestety. Posadź Koralle też dobrze owocuje. Miałam Runo Bielawskie i nie polecam bo słabiej owocowało.
Brusznice też lepiej posadzić osobno a nie pod borówkami.