Beata, gratuluję, cieszę się, że namiar się przydał
12 ton to jednak sporo.
Ja miałam niecałe 4 (o ile dobrze pamiętam). Zużyłam, wiosną pewnie znowu zamówię, no ale ja mam bliżej więc i koszt transportu niższy.
Osobiście, nauczona doświadczeniem, wiem, że każdą kupkę ziemi czy kompostu należy natychmiast zakryć. Jak nie zakryjesz - momentalnie nasieje się chwastów z powietrza. Kiedyś miałam taką kupkę 12 ton niby fajnej ziemki, którą zostawiłam samą sobie - później pieliłam i płakałam.
Ten mój tegoroczny kompost nakryłam folią budowlaną, taką czarną, najtańszą. Zrobiłam to od razu jak przyjechał. Folię "przyklepałam" kamieniami i deskami. Podbierałam kompost w miarę potrzeb.
Nic się złego nie działo - ani się nie zagotował ani nie spleśniał (a tak mi się z "szadółkowym" zdarzało).
Przywieziony w kwietniu, leżał pod folią do września, kiedy to zużywałam resztkówki na nową rabatę.
Osobiście będę szła tą drogą - kupić, zakryć, podbierać