Martka

.
Ja czasami zazdroszczę innym, ale tak pozytywnie, bardziej może podziwiam

.
Robię tyle, ile mogę, a raczej ile mi się chce, bo jak mi się nie chce, to ciężko mi to idzie.
Dziś zajęłam się bardzo nielubianym zajęciem, a mianowicie dłubaniem w kostce. Kilka godzin na klęczkach, w kucki lub siedząc (gimnastyka zaliczona

). I zrobiłam może 1/4 całości do obrobienia. A może i mniej. Muszę jeszcze kilka dni na to poświęcić i wracam do darni nad oczkiem.
Ela, dziękuję za propozycje zadarniacza. Myślałam właśnie o dąbrowce, mam ją w kilku miejscach i podoba mi się. Na drugim miejscu jest trzmielina. Jeszcze pomyślę nad tym

.
Ten bez to chyba Black Tower.