Aniu, dziękuję.
Całe szczęście już zostało tej darni do zerwania mniej niż więcej.
Chociaż później cały czas czeka mnie jakaś praca. Np. Ułożenie ścieżki z kamienia do altanki, zrobienie pod nią fundamentu (na szczęście sama nie będę tego robić).
Później wyznaczę rabaty eMowi i przejedzie resztę glebogryzarką.
W tym czasie będę wyrywać chwasty, bo już wstyd normalnie, tak porosły. I pewnie później będę mogła wyrównać dno w oczku, bo wody już jest mało.

Hihi, u mnie w domu tez bajzel od czasu rozpoczęcia sezonu ogrodowego .

Agnieszka musisz zaplanować trochę odpoczynku, jest potrzebny zwłaszcza jak jest gorąco, jesteś po prostu niesamowita
Co planujesz przy oczku? Pewnie będą też klony

Czy masz u siebie w kolekcji klona garnet? Kupiłam dzisiaj i ciekawa jestem jak się będzie sprawował.

Judith, uff, teraz mi lepiej

Wiaan, odpoczywać będę jutro i przez weekend (od darni). Jak nie będzie padać, to może pozbędę się kilku doniczek.
Garneta mam. Starego, przy oczku przy bramie, rośnie tam 3-4 lata.

W tym roku daje czadu. Jakieś dwa lata temu był trochę słaby, miał mało listków, ale wziął się w garść. Rośnie w „normalnej” ziemi, ale przy sośnie, więc korzysta z jej igieł .
Mam jeszcze jednego w doniczce, z tegorocznej dostawy.

Przy nowym oczku (i niedaleko) będą klony. Chyba wszystkie, które mam w „szkółce” . A trochę ich jest: garnet, bloodgod, 2 x atropurpureum, beni maiko, seiyru, aureum, orangeola i chyba jakiś jeszcze, ale teraz nie pamietam. Wiem, oszalałam .
Trochę się obawiam wiatrów, bo to miejsce nieosłonięte jeszcze, ale chcę też tam przesadzić kilka cyprysików (około 2 metrowych), więc trochę je zasłonią.
Poza klonami przy oczku chcę trawy i jakieś krzewy (żeby było w miarę bezobsługowo) i zostawię ze dwie, może trzy sosenki, które już tam rosną.
Na ścieżce prowadzącej do oczka będę miała mini sosny (oścista, schwerina i joopi), ale główną rolę będą odgrywać hortensje, rozchodniki (z lasu, więc nie wiem, co z nich wyrośnie ) i trawy - chyba to będą rozplenice (dlatego pytałam o te Twoje ) w wersji hameln i little bunny.

Judith napisał(a)

Hihi, u mnie w domu tez bajzel od czasu rozpoczęcia sezonu ogrodowego .

U mnie też pociesza mnie to, że nie jestem w tym sama

Agatorek napisał(a)

Dori, Kasiu, Gosiu, u mnie wierzchnia warstwa nie jest gliną (glina jest, ale niżej), ale i tak jest ciężko, bo jest bardzo sucho.

Magda, a Ty myślisz, że ja chwastów nie mam? Mam, czekam jeszcze jak podrosną, będzie łatwiej wyrywać

Asiu, u mnie też chwasty, czasami, jak trafię na perzowisko, to jest masakra. Nad oczkiem na szczęście ich nie ma. No i poprosiłam wcześniej eMa, żeby mi skosił wokół oczka (kosiarką, traktorkiem kosi większe przestrzenie), bo trawa była już do kolan .

Ewa, zrobiłam odpoczynek wczoraj i jutro zrobię.
Dziś trochę podziałałam

W środę :


Dziś :


Powoli, ale do przodu

Kasiu, No trochę mam

Agnieszko, bardzo cię podziwiam, odwalasz kawał pracy i to ciężkiej. Wszystko bujnie, będzie dżungla, bo dużo pięknych drzew kupiłaś i posadziłaś. Zrywanie darni ciężkie, u siebie nie mogę sie zebrać.
Fantastyczne miejsce tworzysz, kibicuję cały czas, choc na forum znowu brak czasu

Judith napisał(a)

Hihi, u mnie w domu tez bajzel od czasu rozpoczęcia sezonu ogrodowego .

Gorzej jak bajzel i tu i tu… ech…

Dziewczyny u mnie to samo, a raczej jak Kasya pisze, w ogóle nie wyrabiam

Aga aż mi się buzia uśmiechnęła bo ja strasznie nie lubię sprzątać w domu uf też mam nieporządek w domu, żartuję, że często w ogrodzie mam lepiej posprzątane niż w ogrodzie mam to szczęście, że moja córka i syn w tych pracach domowych mnie wyręczają, oni nie lubią prac w ogrodzie

Agnieszka, dziś w centrum ogrodniczym widziałam stipy po 6 zeta wielkości 1/4 tych, które kupiła Ci mama. Zatem kolejny dowód, jaka to była dobra okazja .
EDIT: przypomniało mi sie, ze Twoje wykopała psica .