Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » April podbija las...

April podbija las...

April 09:26, 06 maj 2025


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11664
Magara napisał(a)

Jola, udało, dzisiaj dopiero. Wlazła małpa do trasportera, udało mi się ją zamknąć. Zdążyliśmy do weta w ostatniej chwili. Okazało się, że ma sporą ranę w kiepskim bardzo już stanie. Rana albo po pogryzieniu przez innego kota albo po śrucie... Bez komentarza.
Dostaliśmy leki. Za dwa dni kontrola. Jak mam sprawić żeby znowu wlazła do transportera nie mam pojęcia...
Czytałam, że szczurek Ci się zgubił. Trzymam kciuki za szybki powrót
Opieka na zwierzem wychodzącym to koszmar I nie ma nic gorszego niż chory, cierpiący zwierzak, którego nie da się pojmać i któremu nie da się pomóc Dzisiejsza łapanka i nerwówa mnie zmęczyła bardziej niż przewalanie tony kompostu


Ja pierniczę, no to lekko nie jest.
Mój czarny szczurek jeszcze nie wrócił To już tydzień. Martwię się.
Chociaż z maine coonami mam takie zamieszanie, że mniej myślę o zgubie.
Wczoraj kocur ponownie do weta. Zapalenie pęcherza, rozwalone ucho, spuchnięte tak, że trudno dłonią objąć, ściągany płyn. Schudł z 10 kg do 6,5. Masakra. Po pierwszej wizycie tak mi się zaszył pod blatem, za szafkami w łazience, że dwa dni nie wychodził ani na jedzenie ani do kuwety, nie mówiąc o mizianiu czy jakiejkolwiek rozmowie. Musiałam się wczołgiwać tam żeby go wyciągnąć, bojąc się, że twarz zaraz będzie mi się kwalifikowała do chirurga plastycznego. Ale się obyło bez szram.
Dziś rano była panna Introwertyczka u weta, kolejne 5 stów. Badania, antybiotyk.
Już gadać mi się nie chce.
____________________
April April podbija las Mazowsze
TAR 09:26, 06 maj 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 11611
April napisał(a)


Koty mnie doprowadzają ostatnio do szału. Codziennie do weta, tym razem z Maine coonami. Szlaban na rośliny bo majątek wydałam na futra.
Sosny takie zastaliśmy, bardzo dużo wycięte drobnicy chudej lub krzywej bo las był nieuprawiany. Chętnie bym więcej wycięła ale groziło rozwodem. Zapach po deszczu jest super. Również w upały olejki sosnowe pachną świetnie i obniżają temperaturę.
Bardzo doceniam te zalety


I wieczorem wiosna tez pieknie sciolka sosnowa pachnie Zaciagam sie tym jak jakis wąchacz Na bajorku cos teraz kwitnie i perfumą zalatuje, nie moge rozgryźć co to za rosliny.
A ten taras boczny przy sypialni tez nie ma ryfli? Nie wiem czemu mam w głowie, ze tam rowki byly.
Ja sie złamałam i zamowilam 3 adiantum, kilka żurawek krwistych, 3 orliki i świerka Lorelay, rece mi na siebie juz opadaja
____________________
Ogrod nad bajorkiem
April 09:32, 06 maj 2025


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11664
TAR napisał(a)


I wieczorem wiosna tez pieknie sciolka sosnowa pachnie Zaciagam sie tym jak jakis wąchacz Na bajorku cos teraz kwitnie i perfumą zalatuje, nie moge rozgryźć co to za rosliny.
A ten taras boczny przy sypialni tez nie ma ryfli? Nie wiem czemu mam w głowie, ze tam rowki byly.
Ja sie złamałam i zamowilam 3 adiantum, kilka żurawek krwistych, 3 orliki i świerka Lorelay, rece mi na siebie juz opadaja


Ty masz dodatkowo zapachy z bajorka. Nie wiem co tam może tak pachnieć.
Mam kłopot z oczkiem/misą bo pistie już nie są dostępne. Muszę kupić coś fajnego co będzie oczyszczać wodę.

Taras przy drugiej sypialni jest ryflowany i olejowany. Takie było życzenie syna, bo to był kiedyś jego pokój. Ciężko się sprząta. Nie lubię tego. Zdecydowanie wolę ten główny taras.

Rety, znów zakupy. No już tylko głową pokręcę Choć zakupy zacne
____________________
April April podbija las Mazowsze
TAR 09:38, 06 maj 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 11611
April napisał(a)


Ja pierniczę, no to lekko nie jest.
Mój czarny szczurek jeszcze nie wrócił To już tydzień. Martwię się.
Chociaż z maine coonami mam takie zamieszanie, że mniej myślę o zgubie.
Wczoraj kocur ponownie do weta. Zapalenie pęcherza, rozwalone ucho, spuchnięte tak, że trudno dłonią objąć, ściągany płyn. Schudł z 10 kg do 6,5. Masakra. Po pierwszej wizycie tak mi się zaszył pod blatem, za szafkami w łazience, że dwa dni nie wychodził ani na jedzenie ani do kuwety, nie mówiąc o mizianiu czy jakiejkolwiek rozmowie. Musiałam się wczołgiwać tam żeby go wyciągnąć, bojąc się, że twarz zaraz będzie mi się kwalifikowała do chirurga plastycznego. Ale się obyło bez szram.
Dziś rano była panna Introwertyczka u weta, kolejne 5 stów. Badania, antybiotyk.
Już gadać mi się nie chce.


Wspołczuje, to przechodzilismy ostatnie 2 lata z naszym seniorem, bardzo ciezko bylo. Ostatni rok mocno dal nam w kosc juz nie tylko finansowo a z zachowaniem staruszka przez choroby. Mozna powiedziec taki psi alzhaimer w połaczeniu z psychoza maniakalna, plus problemy fizjologiczne. Powiedzenie ze bylo ciezko jest najdelikatniejszym stwierdzeniem, choc brakuje mi starutka bardzo.
____________________
Ogrod nad bajorkiem
April 09:42, 06 maj 2025


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11664
Kochamy te swoje futra i sporo poświęcimy.
Chociaż ja mężatemu wczoraj powiedziałam, że jak wet podejmie decyzję o uśpieniu, to ja się pożegnałam. Nie chcę żeby się męczył.
Wrócili obaj, a ja nie wiedziałam czy się cieszyć czy martwić. Dalszy ciąg zmagań przed nami.
____________________
April April podbija las Mazowsze
TAR 09:43, 06 maj 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 11611
April napisał(a)


Ty masz dodatkowo zapachy z bajorka. Nie wiem co tam może tak pachnieć.
Mam kłopot z oczkiem/misą bo pistie już nie są dostępne. Muszę kupić coś fajnego co będzie oczyszczać wodę.

Taras przy drugiej sypialni jest ryflowany i olejowany. Takie było życzenie syna, bo to był kiedyś jego pokój. Ciężko się sprząta. Nie lubię tego. Zdecydowanie wolę ten główny taras.

Rety, znów zakupy. No już tylko głową pokręcę Choć zakupy zacne


Kupiłam limnobium gąbczaste, żabisciek i phyllantus. Limnobium przyszło, jest drobne ale szybko sie namnaża. Bedzie ładnie wygladac.
____________________
Ogrod nad bajorkiem
April 09:45, 06 maj 2025


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11664
Dzięki, zaraz zgłębię temat
____________________
April April podbija las Mazowsze
TAR 09:46, 06 maj 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 11611
April napisał(a)
Kochamy te swoje futra i sporo poświęcimy.
Chociaż ja mężatemu wczoraj powiedziałam, że jak wet podejmie decyzję o uśpieniu, to ja się pożegnałam. Nie chcę żeby się męczył.
Wrócili obaj, a ja nie wiedziałam czy się cieszyć czy martwić. Dalszy ciąg zmagań przed nami.


Wiesz, ze to nie meżaci podejmuja decyzje w takim wypadku? Mysle, ze oni raczej oddychaja z ulga na podjetą decyzje przez kogos. Choc to zawsze mega trudna decyzja. Zawsze z tylu glowy siedzi czy aby na pewno?
____________________
Ogrod nad bajorkiem
mrokasia 09:47, 06 maj 2025


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20320
Boszszsz, ale Ci współczuję tych problemów z kotami...
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
April 09:50, 06 maj 2025


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11664
TAR napisał(a)


Wiesz, ze to nie meżaci podejmuja decyzje w takim wypadku? Mysle, ze oni raczej oddychaja z ulga na podjetą decyzje przez kogos. Choc to zawsze mega trudna decyzja. Zawsze z tylu glowy siedzi czy aby na pewno?


Ja podjęłam decyzję o uśpieniu, on pojechał z kotem. Zamiast uśpić przywiózł bidaka i paragon na 550 zł, bo lekarz powiedział że badamy, żeby mieć pewność co do decyzji.... załamka. Wydałam 550 żeby podjąć decyzję że usypiam? A uśpienie ile?
____________________
April April podbija las Mazowsze
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies