Ja tak miałam z przebiśniegami - gdzie to ładne jak nieładne, chuchro mikre i tyle. A teraz się cieszę jak gwizdek, bo mam i powiększam kolekcję. I czekam na kępy. Inna sprawa, że w poprzedniej miejscówce przebiśniegi mi się uwsteczniały i prawie znikły.
bialaski pod tym wzgledem sa idealem, nie kopia dołow, nie niszcza a jedynie troche trawek pociamkaja. stanowczo wola uwalic sie na kocyku niz na trawniku co w brzuszki kłuje
Ja miałam z przebiśniegami tak samo
Dopiero Ogrodowisko nauczyło mnie że one też są piękne i pożądane w ogrodzie. Teraz bardzo hołubię swoje kępy, nawet je rozsadzam żeby były w różnych miejscach
A Oczar jest piękny, ale ja jeszcze się na niego nie zdecydowałam, właśnie dlatego że kwitnie zimą i te kwiatki takie małe
Jak to w miarę upływu czasu zmieniają nam się potrzeby Masz Ewo u siebie przebiśniegi?
Przypomniało mi się że miałam odzyskać hasło do ZZ i sobie tam poczytać co u Ciebie Ostatnio bardzo zapracowana byłam. Trochę się chyba zaczyna uspokajać to stopniowo będę nadrabiać zaległości
No tak, ale twoje to rasowe futra. A moja suka przygarnięta jako szczenię, zagubione w lesie. I takie dzikie klimaty jej we krwi zostały. Lubi sobie jamkę wykopać i w niej spędza całe dnie
Myślę, że miały za kwaśno i za sucho. Teraz są pod wisienką, obok ciemierników, miodunki i epimediów, w lepszej ziemi i zacisznym miejscu. Wychodzą, szykują się do kwitnienia, więc jest postęp
Mnie zachwyciły u Montiego Dona, widząc takie łany, nie można marudzić, że są mikre.
mowicie ze przebiśki kwasnego nie lubia? to u mnie pewno bedzie problem bo łany igielek sie sciela. moze w drewnianych donicach je posadze i nie zanikna albo gdzies pod brzozami