Podglądałam twoje fotki na FBŁadne
U Kalisiaka i AF jeszcze nie byłam. Kupiłam w Witonie tego droższego ciemiernika Bardzo ładne sadzonki
Gdzie ty upchniesz jeszcze nowe zakupy? Widziałam plany na powiększenie tarasu ale akurat nie miałam czasu pisać Wreszcie się doczekasz

Na razie póki pogoda jest i wena odrabiam zaległości w ogrodzie bo potem się nie uda. Fotki w ilości hurtowej czekają na obrobienie. W końcu zrealizowałam moje marzenie o karnawale w Wenecji. Byłyśmy razem z Jolanką. I nie tylko w Wenecji. Jeszcze w kilku innych mega ciekawych miejscach. To chyba dało mi jakiegoś takiego poweru. Ostatnio bardzo go brakowało.
U Kalisiaka spokojnie jeszcze można do marca poczekać. W Aga tez czekają na dostawy, swoje dalej rozsyłają.

inka74 napisał(a)

Na razie póki pogoda jest i wena odrabiam zaległości w ogrodzie bo potem się nie uda. Fotki w ilości hurtowej czekają na obrobienie. W końcu zrealizowałam moje marzenie o karnawale w Wenecji. Byłyśmy razem z Jolanką. I nie tylko w Wenecji. Jeszcze w kilku innych mega ciekawych miejscach. To chyba dało mi jakiegoś takiego poweru. Ostatnio bardzo go brakowało.

Ależ cudowną miałaś wyprawę i w jakże miłym towarzystwie. Przypomnij Jolance, że zaniedbuje swój wątek.

Jola melduję ,że jestem na bieżąco ,tylko czasu i weny brak na pisanie

Buziaki

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Ależ cudowną miałaś wyprawę i w jakże miłym towarzystwie. Przypomnij Jolance, że zaniedbuje swój wątek.

Zgadzam się co do słowa
Super wyprawa, super towarzystwo, Jolanka powinna tu wrócić

Jola, jak ja się stęskniłam za Twoim ogrodem.

Jola zaglądałam, choć po cichu. Sterty igieł na rabatach - ilość nie do pozazdroszczenia. Za to kotka fajna, choć z "pazurem". Mam nadzieję, że jednak dacie jakoś radę ją obłaskawić.

April, pokazuj krokuski itepe!

Aprilku, ja też czekam na kolejne wiosenne zdjecia.

Dziękuję że zaglądacie. Myślałam że będzie u mnie już trochę spokojniej i więcej czasu ale to tylko pobożne życzenia.
Nie mam czasu pisać, czytać a nawet skończyć sprzątać w ogrodzie. A za chwilę święta, mycie okien...
Zdjęcia z ostatniego weekendu. Schetałam się bardzo bo cięłam żywopłot, sama szarpiąc się z rusztowaniem, przestawianie, poziomowanie, czując się jak cyrkowiec przy wdrapywaniu na nie. Miałam jeden dzień bo musiałam oddać więc potem odchorowałam.


Bzyki się obudziły