Kasiu to już nie lista, a książka ale się zaparłam kopytami, żeby nie sprawdzać po kolei wszystkich i nie ulec
Za to schowałam do folderu ogród

Ja też nie mam miejsca. Ale gdyby stanął na mojej ogrodniczej drodze i krzyczał "Bierz mnie!", to wątpię czy mogłabym się oprzeć

Pamiętam go z dzieciństwa kiedy namiętnie robiłam zielniki, nijak nie moglam sobie z nim poradzić

Nie wstawiłam tej lisy żeby kusić
Raczej żeby ktoś kto ją przeczyta podzielił się doświadczeniami na temat którejś z nich.
Np czy warto kupic nasiona miecznicy prążkowanej czy dać sobie spokój i kupić sadzonkę

A co się takiego wydarzyło w Twoim życiu, że na nią zachorowałaś? Ja mam ostatnio słabość do takich wynalazków

Prążkowana czyli Sisyrinchium striatum, miecznica szerokolistna? Jeśli chcesz sprawdzić czy klimat się u nas na tyle zmienił, że miecznica przetrwa bez uszczerbku zimę, to kup sadzonkę.
Zabawa z nasionami bez sensu, za dużo zachodu i czekania.
Kiedyś ją miałam, ale tylko od jesieni do wiosny. Mam wrażenie, że już o miecznicę kiedyś pytałaś? Jeżeli tak, to długo Cię trzyma

ano zobaczyłam gdzieś zapewne - bardzo mi się spodobała, ale tego to już nie potrafię uzasadnić. Szast prast i chwyta człeka za serce.

Kasia, łyknęłam Twój wątek w 2 dni.
Jestem zachwycona Twoimi pomysłami, siłą w realizacji, wytrwałością do stworzenia swojego małego raju.

Czyli : "weźmiemy się i zrobisz ...." bardzo mi tu bliskie jest. eMowie nam nie przeszkadzają i jesteśmy szczęśliwe jak się urobimy po pachy....

Będę codziennym gościem u Ciebie.