Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Joann 09:46, 03 lis 2024


Dołączył: 01 lut 2021
Posty: 2322
Judith, ale Ty się masz z tymi dębami! Masz więcej pracy jesienią niż nie jedna z nas, dobrze, że M pomaga no coś za coś, bo dęby u Ciebie wyjątkowe.
Edit: u mnie orbitrek zakupiony, rok już stoi, w tym roku mam zamiar użytkować, bo mało mam ruchu.
____________________
Joanna Ogród długi
Basieksp 10:20, 03 lis 2024


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 12418


W zeszłym roku mieliśmy wielkie plany i chęci do codziennego marszu. Harmonogram dnia był nawet tak ułożony, żeby nie kolidowało to zbytnio z innymi obowiązkami. Plan spalił na panewce.
Bo albo lało albo sypało albo wiało niemiłosiernie albo była szklanka i do tras spacerowych nie dało się dotrzeć bez ryzyka złamania nogi (u nas temat odśnieżania drogi gminnej nie istnieje, posypywania czymkolwiek również). Później ciężki śnieg zalegał na sosnach i łamały się jak zapałki - strach iść w las. I tak z dnia na dzień coś wypadało

No to u nas podobnie Z Azą biegać się nie da, bo ona za szybko się rozpędza, jak jedziemy do lasu ona od razu to wie i żal ją zostawić w domu. Zostają spacery z nią. Jakiś czas temu w miarę systematycznie, przynajmniej raz w tygodniu biegaliśmy i to było fajne niby niewiele a mi to wystarczało, do tego dochodziła joga raz w tygodniu teraz się mocno rozleniwiłam, muszę o tym pomyśleć na poważnie
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka( Pomorskie, okolice Chojnic)*** Wizytówka
Judith 12:29, 03 lis 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12335
Basieksp napisał(a)
Gdyby nie to zbieranie tych liści, to powiedziałabym, że to nawet ładnie wygląda, tak mega jesiennie

Tez uważam, ze jest ładnie . I szura fajowo pod nogami . A grabienie fajne jest .


Basieksp napisał(a)
No to u nas podobnie Z Azą biegać się nie da, bo ona za szybko się rozpędza, jak jedziemy do lasu ona od razu to wie i żal ją zostawić w domu. Zostają spacery z nią. Jakiś czas temu w miarę systematycznie, przynajmniej raz w tygodniu biegaliśmy i to było fajne niby niewiele a mi to wystarczało, do tego dochodziła joga raz w tygodniu teraz się mocno rozleniwiłam, muszę o tym pomyśleć na poważnie

To jest racja - pies jest motywatorem do spacerów, ale nie do treningu porządnego (nie tylko biegania, którego nie praktykuje, ale także do szybkich marszów czy Nordic walking, do którego się przymierzam). Przystanki co chwilę nie sprzyjają złapaniu tempa.
Zatem zaczęłam praktykować dwa wyjścia - jedno z psem, drugie treningowe . Nie zawsze się udaje, ale to nie jest powód do dużego zmartwienia .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 12:32, 03 lis 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12335
Magara napisał(a)
W temacie bieżni - trochę już za mnie Judith napisała
Mam nadzieję, że jak zostanie kupiona (właśnie z myślą o ruchu w zimowe dni, kiedy jest wcześnie ciemno) - to jednak będzie używana, nie podzieli losu Waszych orbitreków, ale pewności nie mam

Haniu - biegać na bieżni nie zamierzam absolutnie Ma być marsz średnio-szybki, taki, który pozwoli przy okazji książkę czytać
Kijki mam, okolice spacerowe teoretycznie też (Basia ), tyle, że w zimie średnio się to sprawdza.

W zeszłym roku mieliśmy wielkie plany i chęci do codziennego marszu. Harmonogram dnia był nawet tak ułożony, żeby nie kolidowało to zbytnio z innymi obowiązkami. Plan spalił na panewce.
Bo albo lało albo sypało albo wiało niemiłosiernie albo była szklanka i do tras spacerowych nie dało się dotrzeć bez ryzyka złamania nogi (u nas temat odśnieżania drogi gminnej nie istnieje, posypywania czymkolwiek również). Później ciężki śnieg zalegał na sosnach i łamały się jak zapałki - strach iść w las. I tak z dnia na dzień coś wypadało

Wiosną, latem, jesienią, kiedy dzień jest dłuższy, ruch jakoś sam się wymusza, zimą - ciężko

Judith - piękny dębowy dywanik Mam podobny, chociaż nie dębowy - moje dwa dęby mocno się trzymają w celu zapewnienia nam późniejszych atrakcji


Magarko, a może zamiast kupować bieżnię kupić karnet na siłownię i tam korzystać z bieżni? Do tego zaparkować daleko od siłowni, by zaliczyć spacer po mieście . Dwie atrakcje w cenie jednej .
Dębowe przeboje są zawsze do grudnia . Tak, ze na wiosnę tez coś zostaje, by zbytnio się nie nudzić .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 12:34, 03 lis 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12335
olciamanolcia napisał(a)
W temacie bieżni- Magarko i tak się zakurzy - zobaczysz

Judith dębowy liściowy parkiet świetny
Szkoda że zbierać trzeba - u siebie nie zbieram ale ja mam tylko jeden mały dąb - szczepieniec

Też mi się podoba . Musi
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 12:42, 03 lis 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12335
AgaBoso napisał(a)

Nie zamieniałam, ale gdybym zmieniała to na masło. Nigdy do pieczenia nie dodawałam oliwy, jedynie do ciasta na pizzę.

No to niestety nie dla mnie ten przepis . U mnie nie tyle rzecz w ograniczeniu cukru, co nasyconych kwasów tłuszczowych.

AgaBoso napisał(a)
Czy liście się nie rozłożą przez zimę?

Domyślam się, ze pytasz o te dębowe?
Nie ma na to najmniejszych szans . Przez zimę nie rozłoży się nawet jeden dębowy listek, a ja mam trzy ogromne dęby, liście z nich to kilkadziesiąt mocno ubitych worów 120-litrowych.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 12:43, 03 lis 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12335
anuska2507 napisał(a)
Ja też przybijam
Kiedy mieszkaliśmy we Wrocławiu mieliśmy epizod z orbitrekiem, który stał zakurzony. Na szczęście nasz był tani i kupiony trochę przypadkiem
Próbowaliśmy też chodzić regularnie na siłownię. Oczywiście nic z tego nie wyszło. Teraz stwierdzam, że dla mnie najbardziej motywujące są zajęcia zorganizowane na konkretną godzinę. Co by się nie działo, trzeba ruszyć tyłek, bo inaczej okazja do treningu przepadnie

Słowo klucz - motywacja. Nie ma motywacji - nie ma ćwiczeń . Sama chęć i przekonanie, ze to zdrowe nie zawsze wystarczają .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 12:44, 03 lis 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12335
Mary napisał(a)

Jakbyś nie miała na czytniku żadnej aplikacji to nie mogłabyś go użyć do czytania książek.

Prawda
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 12:49, 03 lis 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12335
Joann napisał(a)
Judith, ale Ty się masz z tymi dębami! Masz więcej pracy jesienią niż nie jedna z nas, dobrze, że M pomaga no coś za coś, bo dęby u Ciebie wyjątkowe.
Edit: u mnie orbitrek zakupiony, rok już stoi, w tym roku mam zamiar użytkować, bo mało mam ruchu.

Małżonek nie tyle pomaga, co po prostu grabienie to jego zadanie . Które nawiasem mówiąc mi podkradł .
Życzę powodzenia w postanowieniu . Jednakowoz myśle sobie, ze ćwiczenia najfajniej potraktować jako czas dla siebie z dala od dzieci, domowych obowiązków, a zatem - ćwiczenia nie w domu, a poza . Coś jak wyjście do fryzjera/kosmetyczki/na pazy/gdziekolwiek robisz coś tylko dla siebie .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Joann 14:02, 03 lis 2024


Dołączył: 01 lut 2021
Posty: 2322
Judith napisał(a)

Małżonek nie tyle pomaga, co po prostu grabienie to jego zadanie . Które nawiasem mówiąc mi podkradł .
Życzę powodzenia w postanowieniu . Jednakowoz myśle sobie, ze ćwiczenia najfajniej potraktować jako czas dla siebie z dala od dzieci, domowych obowiązków, a zatem - ćwiczenia nie w domu, a poza . Coś jak wyjście do fryzjera/kosmetyczki/na pazy/gdziekolwiek robisz coś tylko dla siebie .

Oj, próbowałam tak robić, ale byłam zmęczona jeszcze bardziej. Odpuściłam siłownię, musiałam dzieci zawozić do mamy, więcej miałam z tym kłopotu. No i teraz doszłam do momentu, że muszę się ruszać, bo zdziadzieję orbitrek miał być od M po narodzinach trzeciego dziecka (taki miałam zapal do ćwiczeń!). Kupiony został prawie trzy lata później i ...po zapale ani śladu.
____________________
Joanna Ogród długi
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies