Dziękuje Kordino . Duża ilość pracy mnie nie przeraża, lubię . Dziewczyny piszą często, że czekają na moment, w którym siądą i będą podziwiać, ja natomiast lubię dłubać w ogrodzie dla samego dłubania . Nie przepadam tylko za przycinaniem żywopłotu (dlatego wciąż nie przycięty ) i za wydłubywaniem żołędzi z rabat .
Dziękuję za pochwały miejsca na ognisko - oczywiście dzieło małżonka . Po kilu latach zaczyna wymagać drobnej renowacji (miejsce, nie małżonek), jakaś nowa koncepcja na palenisko jest .
To jesteśmy z tej samej rodziny, bo ja też, jak nie ławeczka, to skrzyneczka, z resztą moja ksywka - "grzebiuszka ziemna" już świadczy a teraz pracuję nad warzywnikiem niedużym.