Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Pokaż wątki Pokaż posty

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

mrokasia 13:00, 15 lip 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18027
To i ja muszę granulki kupić i zaserwować ryjcom.
Na razie kretom pakuję do dziur takie kostki zapachowe, odstraszające. Nie wiem czy to coś da...
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Gruszka_na_w... 14:50, 15 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22072
Joann napisał(a)
Ja wlewam wodę z węża jak i do kopców kreta zresztą. Jedna tak przegoniłam. Ostatnio mój ktot złapał nornice i ... uwaga! Żywa przyniósł do domu i puszczał i łapał na zmianę w salonie! Zawału omal nie dostalam! Myślałam, że to mysz, ale M powiedział, że to nornica, no i łagodniejszym wzrokiem spojrzałam na mojego kota


Koty podrzucają sobie zdobycz, łapią i puszczają, żeby zdobyczne mięsko ładnie im się rozbiło. To zastępuje nasze walenie tłuczkiem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 14:52, 15 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22072
Judith napisał(a)
Narzekałam onegdaj na kreta? Ja kocham krety! A uświadomiłam to sobie, gdy w moim ogrodzie pojawiła sie nornica... Co za koszmar... W pułapkę na krety sie nie łapie, korytarze porobila miedzy bodziszkami, różami, hakonkami, w żwirku, korze... Wszędzie, motyla noga, wszędzie... I gęsto... Gdy zobaczę, ze mi padają podżarte od korzeni rosliny, to chyba sie zapłaczę...


U mnie populację ogranicza kot i w razie inwazji sypanie zatrutego ziarna w dziurki. Trzeba to robić w rękawiczkach.
Nowe nabytki znalazły bardzo gustowne miejscówki, a szerokie kadry jak zwykle powalają na kolana. Ślicznie masz.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
olciamanolcia 15:05, 15 lip 2022


Dołączył: 11 lis 2019
Posty: 7083
Judith napisał(a)
Narzekałam onegdaj na kreta? Ja kocham krety! A uświadomiłam to sobie, gdy w moim ogrodzie pojawiła sie nornica... Co za koszmar... W pułapkę na krety sie nie łapie, korytarze porobila miedzy bodziszkami, różami, hakonkami, w żwirku, korze... Wszędzie, motyla noga, wszędzie... I gęsto... Gdy zobaczę, ze mi padają podżarte od korzeni rosliny, to chyba sie zapłaczę...


Mi własnie przez te cholery zniknęło prawie 300 cebul tulipanów-nawet z koszyków czarne wyzarły !
____________________
Justyna Ogród prawie wymarzony**Wizytówka
olciamanolcia 15:07, 15 lip 2022


Dołączył: 11 lis 2019
Posty: 7083
Joann napisał(a)
Ja wlewam wodę z węża jak i do kopców kreta zresztą. Jedna tak przegoniłam. Ostatnio mój ktot złapał nornice i ... uwaga! Żywa przyniósł do domu i puszczał i łapał na zmianę w salonie! Zawału omal nie dostalam! Myślałam, że to mysz, ale M powiedział, że to nornica, no i łagodniejszym wzrokiem spojrzałam na mojego kota


Nornica to pikuś. Kiedys moja kotka (ta 16 letnia) wskoczyła w nocy na parapet i potwornie miauczała. Zaspana patrzę,ze coś ma i nie wpusciłam jej do domu. Rano pod oknem znalazłam ...szczura. dobrze,ze jej wtedy okna nie otworzyłam bo dziś nie pisałabym z Wami
____________________
Justyna Ogród prawie wymarzony**Wizytówka
Judith 16:22, 15 lip 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9954
Trutka w granulkach wskoczyła na listę zakupów. Dziękuję za radę ze słoiczkiem - bezcenna (właśnie się zastanawiałam, co z psem, a tu rozwiązanie ).
Z tego, co piszecie wnioskuję, że korzonków roślin raczej nie żrą...? Cebule już mogę EWENTUALNIE przeboleć.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 16:24, 15 lip 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9954
DariaB napisał(a)
Home office z takimi widokami to ja szanuję Nornicy współczuję tzn Tobie współczuję, że się u Ciebie rozgościła

Dziękuję
Noo, pierwszy raz sie wprosiła, gadzina jedna.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 16:26, 15 lip 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9954
mrokasia napisał(a)
To i ja muszę granulki kupić i zaserwować ryjcom.
Na razie kretom pakuję do dziur takie kostki zapachowe, odstraszające. Nie wiem czy to coś da...

Kasia, na krety pułapka jest niezawodna. Tyle, że trzeba ją dobrze założyć. Na YouTubie są instrukcje - małżonek się stosował z pozytywnym efektem.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 16:26, 15 lip 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9954
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


U mnie populację ogranicza kot i w razie inwazji sypanie zatrutego ziarna w dziurki. Trzeba to robić w rękawiczkach.
Nowe nabytki znalazły bardzo gustowne miejscówki, a szerokie kadry jak zwykle powalają na kolana. Ślicznie masz.

Dziękuję Haniu . Ale że na kolana? Ojacie!
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Wiolka5_7 16:27, 15 lip 2022


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 20505
Judith napisał(a)
Trutka w granulkach wskoczyła na listę zakupów. Dziękuję za radę ze słoiczkiem - bezcenna (właśnie się zastanawiałam, co z psem, a tu rozwiązanie ).
Z tego, co piszecie wnioskuję, że korzonków roślin raczej nie żrą...? Cebule już mogę EWENTUALNIE przeboleć.
korzonki też żrą,mi zeżarły nowe jeżówki Virgin!

A cebule to norma,dlatego sądzę od tamtej pory w doniczkach i spokój.

Do słoiczka wkładaj po 3-5 ziarenek,bo jak będzie więcej to nie będą żarły tylko będą zanosić do nory. Sprawdzona rada Toszki
____________________
Wiola Malymi krokami - Ogrod Wioli *Wizytówka*
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies