Tematy pozaogrodowe są u mnie mile widziane

.
Temat Trójki, Listy i innych tamże programów (pamiętacie noce z Tomkiem Beksińskim czy południa z panem Sułkiem?) jest cudny i dlaczego mamy sobie go odmawiać?

.
Ja notesów z notatkami nie miałam. Pamiętam za to różne akcje z zakazanymi piosenkami, jak choćby Kobranocka i „i nikomu nie wolno się z tego śmiać”.
EDIT: W tej chwili jest taki ogrom wykonawców, że budowanie wspólnoty - jak kiedyś - na bazie muzyki jest chyba niemożliwe. Rozmaitość możliwości jest świetna, nigdy wcześniej nie miałam szansy zetknąć się z niepoliczalną wręcz ilością nowych muzycznych doznań. Także tych starszych, teraz łatwiej dostępnych

.
Młodziaki nie mają własnego kodu muzycznego, nie mają takiej możliwości. Ale też nie mają takiej potrzeby, ich życie jest inne. Problemy zostały podobne, ale kontekst kulturowo-społeczny jest już inny. I dobrze!

. Fascynują mnie fascynacje mojego dziecia

.