Wiolu, zmieniam kurs

dam podlewanie dopiero, jak będą mdlały
Basiu, miło, że znalazłaś chwilę, a wątek Vity - unikat, prawda?
Edytko, było tych siewek więcej na rabatach, nawet miałam dylemat, czy je wyrywać czy zostawić, ale wtedy jeszcze myślałam, że to cukinie. Ciekawe doświadczenie
Basiu, dynię zawsze najpierw piekę w kawałkach i w takiej postaci to już można wszystko, do zupy, na ciasto, do sosu.
Iwonko, błędy być muszą, a choć potrafią na chwilę ostudzić zapał, to jednak jak się spojrzy na to jako materiał treningowy - to nie jest źle

stan odpoczynku w ogrodzie i bieżącego dbania - to jest właśnie to, do czego dążymy

w takim tempie, jakim działałam ostatnio, nie sposób być na bieżąco z innymi sprawami. O odpoczynku w ogrodzie nie mówiąc

Pozdrawiam! i będę zaglądać do wizytówki
Miluniu, to się tylko może tak wydawać na zdjęciu, światło pada, ale nie, tam nie ma nic zielonego. One padły totalnie, inne mają po jednym-dwa listki. Na razie niczego nie wykopuję, będę wiedziała, w które miejsce dosadzić. Tylko ... tylko gdzie ja kupię Hakonechloa macra... nie widziałam ich w żadnej szkółce, żadnym CO. Internetowo już na pewno nie zaryzykuję. "Wyższy stopień ogrodnictwa" mnie rozbawił. Starszy szeregowy jestem


Aga, sklepy dobre Kasia u siebie na wątku wczoraj wrzuciła, widziałaś pewnie, ale teraz już wszystko prawie wykupione, szykuję się na jesień. CO nie mają już wyboru. Będę pamiętać jak tylko zrobię jakieś odkrycie
Alicjo, najdłuższy pęd dyni ma 6 metrów

... to co widać na zdjęciu, to tylko część tego olbrzyma, chyba drona trzeba do jej sfotografowania w całości



Czasem myślę, że ta olbrzymia dynia to chyba chichot mojej Mamy? Kiedy przyszedł etap papek, bardzo często podawałam jej dania z dynią, puddingi jaglane z dynią, koktajle z dynią, puree ziemniaczane z dynią, co się tylko dało zblendować. Zawsze miałam pół zamrażarki pulpy dyniowej.
Miluniu jeszcze raz, wyrzucę tylko te które źdźbeł nie mają, dosadziłabym chętnie, ale gdzie znaleźć sadzonki? Jeśli znajdę namiar na ładne egzemplarze Hakonechloa bezodmianowej , to pojadę choćby na koniec Polski
Tymczasem skończył się u mnie sezon na ogórki, dojrzewają pomidory, smak nadzwyczajny, to jest ten aromat, który pamiętam z ogrodu mojej Mamy.
Nie jest źle z biedronkami, działają w strefie użytkowej i rekreacyjnej
Nie jest też źle z hakonechloa zakupionymi z innego źródła, te mają się pięknie jak na pierwszy sezon.
Dobrego weekendu