Ja bym troszkę to wszystko w skrzyni wierzchem pomieszała, w sensie nową ziemię z kompostem i obornik dała nad warstwą starej ziemi nie odwrotnie. Warzywa nie korzenia się głęboko jak drzewa, mogą się nie dostać do tych dobroci, a z wodą dobroci spływają głębiej z tego powodu min. rolnicy orkę robią by to co spłynęło do góry dać

Sylwia, właśnie miałam nadzieje, ze coś mi poradzisz, bo nie mam żadnego doświadczenia. To drugiej skrzyni tak zrobię, jak piszesz, a tu przemieszałam jeszcze warstwę wierzchnią z kompostem. Na spodzie skrzyń leży ta trawa z darni, to pomyślałam, ze obornik ją jakoś ulepszy. Dlatego tak dałam. A jak myślisz, taki worek 80l obornika to na ile m2 gleby?

Bardzo Ci jestem wdzięczna za rady, ślę buziaki!

Poszalałaś z tymi zakupami.
A i kolejne niedługo przyjadą .

Do tego roku miałam tylko jednego klona palmowego, nn, ale wydaje mi się, że to dissectum garnet właśnie. Jak pokaże listki w pełni, to też z Waszymi porównam

Johanka, dziękuje za inf., dam drenaż pod gaury. Anda jest skarbnicą wiedzy. Wielkie sadzenie szykuję po weekendzie, jak dotrą wszystkie rośliny. Muszę poustawiać i widzieć co i gdzie. Bardzo ekscytujący moment! U mnie jeden grab zatrzymał się kompletnie, jak miał pąki tak ma i nic, pozostałe już wypuszczają zielone wachlarzyki a on nic, biegam co pół h i wypatruję ruchu w listkach poczekam jeszcze chwile, jeśli nic to będę reklamowała.

Aga, piękne klony nabyłaś, ja się do swoich staram nie przywiązywać za mocno, bo wiadomo jak bywa, Ale wykluwające się pazurki i ich kolory uradowały mnie tej wiosny nadzwyczaj. Jak będziesz miała listki to pokazuj koniecznie

Marta fajnie tu sobie poczynasz, rabaty super się tworzą... zazdroszczę robienia zakupów, ja już nie mam gdzie takich ilosci wepchsć...
Będę zaglądać

Ale sie dzieje u Ciebie! Wielkie zakupy trawowe, nowa rabatka, skrzynia, trudno nadążyć! Podziwiam!
Miłej majówki!

Martka napisał(a)

Johanka, dziękuje za inf., dam drenaż pod gaury. Anda jest skarbnicą wiedzy. Wielkie sadzenie szykuję po weekendzie, jak dotrą wszystkie rośliny. Muszę poustawiać i widzieć co i gdzie. Bardzo ekscytujący moment! U mnie jeden grab zatrzymał się kompletnie, jak miał pąki tak ma i nic, pozostałe już wypuszczają zielone wachlarzyki a on nic, biegam co pół h i wypatruję ruchu w listkach poczekam jeszcze chwile, jeśli nic to będę reklamowała.

Ruszy. Jak ma pąki, to kiedyś pewnie pękną…
Poczekaj jeszcze troszeczkę.

Ja w końcu drenażu nie robiłam, bo u mnie piach.
Zobaczymy…

kolejne ni deszczowe, więc pewnie. te. plamki nie znikną.

BKosimkArt, witaj u mnie, bardzo mi miło

Widzisz, ja też myślałam, że w mojej okolicy nikt się nie interesuje ogrodami bardziej niż trochę super, że byłyśmy w błędzie Przez weekend bardzo odpoczęłam od zamawiania chyba z grubsza mam wszystko, co mi potrzebne do najbliższego etapu obsadzenia rabat. Resztę będę uzupełniać.

Alicjo, dziękuję za dobre słowo wczoraj i dziś pierwszy raz od dawna nie robiłam nic w ogrodzie, cudowne uczucie, odpoczęłam wciąż mam wrażenie, że wszystko toczy się dużo za wolno, ale powoli uczę się urealniać plany ogrodowe u Ciebie słońce, tu leje, Tobie też miłej Majówki!

Johanka, dziękuję za ten namiar, jestem bardzo ciekawa gaury. Na szczęście mam dużą pryzmę piasku przed ogrodzeniem, będzie oprócz drenażu do gaury wykorzystany do ułożenia bloczków granitowych, które zmienią miejsce (przed rabatą grabową, z Annabelle i przed rabatą Limelight), wcześniej były przed świerkami, ale rabaty się pojawiły ciekawe, ile razy jeszcze będą przenoszone Na ten grab czekam, może ruszy.

Mimo deszczu wybrałam się dziś do ogrodu Danusi i Witka. Zaufałam nawigacji, a ta wyprowadziła mnie w pole w sensie dosłownym i przenośnym. Po czym obwieściła "Cel znajduje się po prawej stronie."



Przy takiej pogodzie wybacza się wszystko. Poprawiła się. Potem już były same rozkosze dla oka, nic to, że lało, ogród w każdej odsłonie nadzwyczajny, zaskakujący, marzenia Danusi ciągnące się kilometrami, bez kresu, bajka, szał, a to jeszcze wcale nie koniec marzeń ani nie pełnia sezonu Parafrazując słowa jednego z wielkich "Zobaczyć Neapol i umrzeć", myślę to samo o Przypkach. W zachwytach przepadłam i skonałam na chwilę (((choć za Neapolem to tęsknię swoją drogą  ... )))