Agi2006,
Milunia,
Alija,
Milka, ależ oczywiście, mimo deszczu było warto, urocze spotkanie z Danusią i jej rodziną, długi spacer po ogrodzie, aż kurtki zmokły, opowieści o wizjach, upajałam się widokami. Ogród w czasie deszczu miał swój niepowtarzalny klimat, a nawet miałam wrażenie, że kolory bez ostrego światła promieni słonecznych dają z siebie więcej?....



nie wyciągnęłam aparatu, ale ja z tych, którzy na wyjazdach w ogóle mało robią zdjęć, nastawiam się bardziej na przeżycia, atmosferę, tak też było wczoraj. Ale byłoby super kiedyś spotkać się u Danusi na kawce w altance
Agatorek, było bardzo blisko utknięcia, ponoć kurier już wzywał traktor, na szczęście nie pojechałam dalej tą drogą, którą powinnam była



Na wszelki wypadek lepiej wpisać sobie do nawigacji "Olszowa 2", zamiast Olszowa 19, wtedy nawigacja nie poprowadzi przez pola "najkrótszą drogą", tylko asfaltową
Nicole21, czas pobytu nie jest ograniczony. Można się tak upajać do woli w godzinach otwarcia, czyli od 10 do 16, polegiwać na leżaczkach, piknikować na trawie, moczyć nogi w stawie, fotografować na czworakach rośliny, smakować kawę z ciastkiem, wariantów jest wiele. Altan, tarasików, miejsc do siedzenia i leżenia również. Bierzcie na urlopie kanapki, koc piknikowy i wbijajcie tam

Iwonka, Neapol bardzo się zmienił, turystyka pochłonęła i to miasto, mimo to klimat ma nadzwyczajny. Jak cała Italia, od Sycylii po Dolomity, kocham i jest to mój kraj No. 1. Oraz Iwonka, odkryłam, że ... prawdopodobnie mamy te same dwie cyfry w Peselu


ElżbietaFranka, tak jak pisze
Johanka, gaury mogą mieć problem, u mnie glina, sądzę że drenaż nie zaszkodzi. Dziękuję za informację o tej roślinie, będzie rosła na maksymalnie słonecznym stanowisku.
Johanka, cieszę się, że będziemy mogły wymieniać się gaurowymi obserwacjami
Sarenka, w kartonach gaury, jeżówka cherry fluff, molinie Heidebraut i Heidezwerg i proso Warrior. W najbliższych dniach nadciągnie takich kartonów razy kilka. Sadzenie czas zacząć ...

i nie żeby pogubić się w tym, ewidencję dziś zaprowadziłam!



Hakonechloa nie martwiłabym się jeszcze, chyba przez to zimno to wszystko siedzi i czeka na lepsze czasy
Milka, dziękuję za przypomnienie "sadzić nie za dużo", bo już zapędzam się


ale jak poczytałam o Twoim przesądzaniu hakonechloa, to od razu projekt zmieniłam, bardzo cenne masz rady

U Danusi nawet w miesiąc dużo się zmienia, od zeszłego roku przybyło wiele i wciąż się dzieje w gigantycznym tempie



jak to możliwe do ogarnięcia? nie wiem


Milka,
Sarenka, co do bodziszka: dziękuję za te informacje, zamówiłam na razie próbnie bodziszek kantabryjski Biocovo, Saint Ola, żałobny Geranium pheum (choć nazwa tego ostatniego średnia), pewnie to nie te kwitnące najdłużej, ale jako darń spełnią swoje zadanie, na tym też mi zależało. Przetestuję, w środę przybędzie. Na razie nie mam odwagi zamówić koloru niebieskiego, w założeniach ogrodu go nie było, a czytałam u
BasiaKRK, że bardzo długo kwitnie Rosanne i w jej ogrodzie zaraziłam się bodziszkiem. Max Frei muszę u Ciebie obejrzeć, Sarenko, w jakim zestawieniu i jaki efekt
Dziewczyny, i po majówce... za to rysują się jakieś perspektywy na pogodę, to popędzimy dalej z naszymi szaleństwami

dobrego wieczoru!