Mrokasiu, tak, rozkładać się dla dwóch traw to zupełnie nieopłacalne

Trawy tnę równolegle do reszty (jeśli nie zacznie padać jak dziś), idę rabatami po kolei. Zostawiam sobie w tym roku na koniec szpaler miskantów, bo do tych potrzebuję rozstawić się z "sieczkarnią", a to grubsza robota. Ponieważ są na jednej głównie rabacie, nie muszę się spieszyć, bo i tak późno ruszają.
Judith, plany ogrodowe u mnie mają w tym roku charakter wybitnie losowy. Nie mam z tego powodu spiny, ale fajne uczucie, gdy coś już zacznie się dziać i pogoda jednak na coś pozwoli

Dobrze, że w styczniu było ciepło, trochę opieliłam rabaty


Wiesz, że choroba jodły mnie ucieszyła? ułatwiła mi rozstanie

Zdziwiłam się, że pamiętałaś moje zeszłoroczne dylematy

Choć wiem, że uważna i bystra z Ciebie Kobieta!
Aguś, patrzę na prognozy i wreszcie dają cień nadziei, że prace w naszych ogrodach posuną się do przodu
Antracycie, nic nierobienie nawet nie było tygodniowe

Od początku lutego czatowałam na pogodę


Justyś, o tak, rok temu też tak bezsentymentalnie cięłam i efekt bardzo mi się spodobał

Annabelle zostawiam same proste patyki prawie przy ziemi, a Limelight tnę tak, by nie było tych "węzłów" pędów, czyli plątanin. Jak najbardziej prosty przebieg pędów. (czy da się to co napisałam zrozumieć? nie wiem hahaha) Rabatę powiększyłabym tak jak proponujesz, ale nie da się, niestety. Ponieważ z drugiej strony naciera warzywnik i rabaty dookoła szklarni. Musi zostać przejście na drugą stronę ogrodu. Widać na zdjęciach bambusy, tam właśnie będzie skrzynia warzywna. Natomiast brak jodły koreańskiej odbieram bardzo pozytywnie
Łucjo, byłam u Ciebie, napisałam na priv, mam nadzieję, że możesz odbierać wiadomości?