Zuzko, Maglesko, Agnieszko, Asiu Roociko, Mrokasiu, Judith, MartaCho, Dziewczyny, dziękuję za komplementy pod adresem wiązanki wczesnowiosennej Okno w jadalni już nie potrzebuje donic na parapecie. A irysy na wiosnę to mus musowy


GorAna, miło mi bardzo, że to co piszę jest podczytywane szybko stałam się ogrodową maniaczką, to fakt wczesne iryski są bardzo wdzięczne, namawiam do nadrobienia zaległości z nimi związanych kilka razy oglądałam Twoją wizytówkę i oprócz ogrodu podziwiałam także Twoje kompozycje bukietowe, zaraz robię nalot

Edi, widziałam, jak już się dorwiemy do ogrodów i pogoda wreszcie na to pozwoli, nic nas nie zatrzyma

Darkowa, witaj w moim wątku, miło mi bardzo i rozgość się, zajrzałabym do Ciebie, planujesz wątek?

Haniu, pszczoły hamakowe bardzo mnie rozbawiły, nie sądziłam, że tak się da, na hamaku spijać nektar

Edi, z fenkułem nie polubiłam się jeszcze, ale koleżanka włoska do biegania i gotowania to Skarb

Na fali uniesienia wiosennego zdołałam dziś dokończyć wycinanie staroci. Leciałam jak burza korzystając z wolnego dnia i pogody, jaką pogardzić nie sposób.
Przy okazji pielenie. Straty? Rozdeptałam jeden czosnek ozdobny. Zebrałam w sumie ze trzy m3 suchej masy i mam nadzieję, że przemielę je w międzyczasie. Zostały jeszcze dwie rabaty do opielenia. I potem dorobienie nowych oraz cięcie żywopłotów, wertykulacja i wycięcie szpaleru miskantów, ale tę pracę zostawiam na sam koniec.
Kilka obrazków z prac, bo od kuchni zawsze najciekawiej

Pomocnicy nieocenieni

Pod karmnikiem zbita masa z ziarna - przypominała „sezamki” zebrałam płatami, to miejsce przykryłam kartonem i przysypiałam ziemią… ale spodziewam się, że karma ptasia będzie długo jeszcze atakowała czytaj kiełkowała.

A tu był srylion nano-chwaścikow … chwilowo nie ma żadnego, ale z tym stanem nie należy się bratać…

Tu wreszcie widać z daleka iryski

Na tej rabacie już nie ma ambrowców. Dosadziłam derenia kousa i czekam na kolejny egzemplarz.

Za oranżerią


Czyż można sobie wyobrazić bardziej spełnione powitanie wiosny?

Czyli już bliżej niż dalej

Coś się dzieje w szklarni?

Piękne zestawy kolorystyczne, mus nabyć więcej krokusów.

Aguś, jeszcze nie bliżej, jeszcze 1 dzień na wertykulację, 1 dzień na żywopłoty, 1 na mielenie miskantów i 1 na ogarnięcie kostki, tarasów, umycie oranżerii. To będzie oznaczało zakończenie porządków... ale w planach trzy nowe rabaty/rabatki i ogarnięcie części warzywnej. Ta praca sprawia ogromną frajdę. Edit: w szklarni rzodkiewki i sałaty zaczynają pokazywać liście właściwe. Te ostatnie ciepłe dni zdecydowanie zmieniły obraz.

Helen, też o tym myślę, można dosadzać tak jak robi Alicja i po kilku latach robi się całkiem kolorowo

Widzę tworzące się prostopadłościany z cisów

A gdzie posadziłaś gumballe?

Przywitałaś wiosnę z przytupem!
Śliczne iryski i krokuski obowiązkowo muszę w końcu kupić i posadzić jesienią! Na takie maleństwa miejsca nie brakuje

Marta, czy żaluzje masz wewnętrzne? Jeśli tak, jak je czyścisz?
Ja się pokusiłam na żaluzje bambusowe wewnętrzne i teraz je tylko przeklinam, jeśli chodzi o utrzymanie czystości.
Każdy element trzeba przetrzeć, już mnie coś bierze jak sobie pomyślę o sprzątaniu...wrrr.

Też, podobnie jak Agnieszce, wpadły mi w oko ładnie formujące się cisowe kostki.
Lubię takie zaokienne widoczki. Buzia się sama do nich śmieje.

Myślałam o tych cisach rosnących za dereniami. Wspominałaś, że one wolno rosną. Mam podejrzenia, że korzenie sąsiadowych świerków przeszły na Twoja stronę i podjadają dobroci przeznaczone dla cisów. Podczytuję ostatnio watek Anitki (Mój azyl na wichrowym wzgórzu). W jednym z wpisów opisywała problem z korzeniami tuj rosnących w blisko szklarenki (2-3 m). Korzenie przerosły aż do podłoża w szklarni. Anita wywoziła ziemię ze szklarni, podcinała te korzenie i na granicy umocowała pionową zaporę.

Jakie piękne te iryski ! Były w moich planach, ale jakoś o nich zapomniałam. Czy je sadzi się z cebul czy z kłączy? Teraz wiosną mogę je posadzić czy muszę czekać do jesieni? Jakie masz odmiany, przypomnisz?