Aga, to dobra metoda, łatwo naciąć się na prognozy…
Wiolu, popadało i to optymalnie. Delikatnie wsączając się w glebę.
Patrycjo, to nowa dla mnie cecha narcyzów, widzę, że nie tylko ten Mount Hood, bo Moonlight Sensation też ochładza kolor. Ta spokojniejsza faza mi odpowiada. Idę w narcyzy.
Ewelino, haloooo

Czyli rzeżucha jest wszędzie

i pięknie kwitnie. Tak, nasze marzenia są komiczne
Marysiu, właśnie w tym sęk, że wszystkie zdjęcia, jakie oglądałam, pokazywały jego fazę docelową. Dlatego w pierwszej chwili byłam mocno zmieszana zakupem

teraz jest jak trzeba

pięknie
Mgdusko, czyli w tym przypadku to prawda: u sąsiada trawa jest bardziej zielona haha. Natomiast jest też bardziej słomiana

Drapanie trawniczka po pleckach stosujesz? Tego nie znałam

Tak, potwierdzam Twoją obserwację, przez zimę i wiosnę trawnik był w przyzwoitej kondycji. Lepiej znosił suszę. Widzę same plusy z wyjątkiem tego braku „ultra-hiper-zieleni”, jednak bez tego mogę żyć zdecydowanie.
Maglesko, u Ciebie już pomidorki

hmmm…. do kiedy można robić wertykulację… jak najszybciej, bo gdy trawa ruszy na całego, wertykulator będzie miał gorzej, młoda trawa będzie miała gorzej z przebijaniem się przez „stare”, poza tym w maju już chcemy cieszyć się efektem, a nie zbierającym się trawnikiem

Spokojnie, rok temu robiłam ją bardzo późno, nie było pogody.
Magaro, chyba nie pisałam, ale to dobra metoda i sypałam w tym roku jedno i drugie, z tym że to trochę za mało, aby odżywić trawnik.
Kordina, tak, złoty środek w przypadku trawnika sprawdza się nadspodziewanie dobrze. Potwierdzam po pierwszym sezonie.
Marysiu, chyba nawet od Toszki przeczytałam o tym. Bardzo logiczne mi się to wydało.
Zuzo, drożdżowe ciasto to dla mnie fenomen

że drożdże robią taką robotę

lubię jego zapach.
Haniu, zapraszam na herbatę

Trawę z wertykulacji plus posiekane miskanty w zeszłym roku położyłam na przyszłą rabatę, której nie chciało mi się przekopywać, bardzo skutecznie powstrzymała trawnik od dalszego rośnięcia, w tym roku mogę tam podziałać.
Agatorku, rzeżucha strzela na duże odległości. Kwiaty to ostatni moment, by ją usuwać. Brzoskwiń niestety nie jem, zatrułam się kiedyś i pozostał mi uraz. Każdy owoc jest dobry do drożdżowego, za moment rabarbar
Rysko, to fakt, łatwo się usuwa, jednak jej gęstość porastania rabat w tym roku mnie trochę przerosła… dodam, że pielenie rozetek rozpoczęłam już w styczniu… prawie każda rabata gęsto usłana rzeżuchą, inwazja. Podagrycznik i gnojówki… ciekawa myśl, nie robiłam, może spróbuję. Za walkę trzymam kciuki, dziś też w jednym miejscu wyrywałam, to prawie walka z wiatrakami, ale stopniowo jest coraz lepiej. Bułeczką chętnie się podzielę.
Judith, dziękuję

zdjęcia robiłam obiektywem makro, telefon jednak w tych kwestiach ciut niedomaga.