Mam tego chwasta od piernika i trochę w ścieżce do warsztatu i gospody, co sezon więcej choć ubiegły spędziłąm prawie cięgiem na kolanach. Co do szczawika to widziałam nawet raz taka szkółkę gdzie go sprzedawali w doniczkach jako roślinę okrywową. Padłam jak to zobaczyłam, nic tylko kupować i sadzić
O rany, jakie ty masz już zbiory ze szklarni! Cudnie. Ja dopiero zaczynam siać, ale deszcz przerwał mi prace.
Zakątek wstydu nie taki straszny. Ja też muszę popracować nad swoimi. Nawet nie pokazuję.
A tego chwasta to u mnie mało. W ogóle, jakos tak mało chwastów mam. Jak już to głównie perz, mniszek, oset i ten nieszczęsny szczawik. Dodatkowo wszedzie wrastająca trawa, ta to jest najbardziej wkurzająca.
Podziwiam zbiory, ech szklarnia
Martka czy Ty masz dwie szklarnie? Jedną na warzywa a drugą do siedzenia?
Tego chwasta też mam, trzeba się spieszyć teraz z pieleniem bo za chwilę będzie nasionami strzelać na duże odległości