Mary, kombinować warto wnikanie w szczegóły uratowało niejeden ogród Na zdjęciach nie ma tej ostrości, którą wyłapie oko. Świeże listki mają „delikatny” biały nalot, ale uschnięte pędy mają go jeszcze więcej, że też nie zrobiłam fotek z bliska. W każdym razie oprysk przeciw grzybowi zrobiony, zobaczymy czy zadziała. Drzewa ze szkółki trafiają zazwyczaj bardzo słabe, wiemy. Swoje muszą odchorować. Usychające pędy (na drugim drzewku też to zauważyłam) mogą być winą mrozu, ale także grzyba, albo obydwu czynników naraz. Dziękuję za wsparcie!

Myślę, że tzw. rośliny do cienia, wbrew pozorom lubią słońce One nie znoszą tylko połączenia patelni i suszy. Tak jest na pewno z brunnerą. Słabnie mi pod brzozami, bo one wypijają całe zapasy, a pięknie rośnie w bardziej słonecznych miejscach z dostępem do wody. W Twoich warunkach, Martko, i Twojej glinie, jeśli dobrze pamiętam, powinno być dobrze.
Z moich obserwacji wynika, że rośliny kochające słońce muszą je mieć, a rośliny do cienia mogą mieć słońce Ważniejsza jest woda. Ale to tylko moje obserwacje

Świetnie ta misa wygląda i jak widać dla ptaków woda jest konieczna.

A co do sierpówek u mnie na ganku próbują już drugi tydzień zrobić gniazdo, my im zrzucamy gałązki a one wracają Cały ganek mam już w gałązkach hehe

Martka napisał(a)

Może do znudzenia, ech, gdyby nie ta ulotność… bylibyśmy zbyt leniwi i zabiegani, by podziwiać?…

Marta to sie nie może znudzić Świetnie to ujęłaś
Je jestem zauroczona tymi ujęciami, zapragnęłam takiego trzcinnika, zastanawiam się czy dałby radę pod brzozą ale tak usytuawany w słonecznej części.

Agato, patelni brak, glina trzyma wilgoć, przekonałaś mnie Twoimi obserwacjami. Zamawiam ten magiczny zestaw i mam nadzieję, że nie trafię na mikro-sadzonki

Asiu, ptaki kręcą się, dziś rano znów był ruch przy tarasie. Obelisk obok misy także ma swój udział w tym procederze, stanowi dobry punkt obserwacyjny. Drugiej misy nie mogę obserwować z domu, ale tam zapewne podobnie.

Aneto, poranki lubię najbardziej, po nich na liście ulubionych jest chwila przed zachodem słońca. Wtedy słońce miękko oświetla rabatę przy oranżerii. Trzcinniki Overdam są dla takich chwil stworzone, pięknie łapią światło. Odkryłam to dopiero w tym roku. Posadź, myślę, że będą funkcjonowały wszędzie, miałam na tarasie północnym i nie miał porywów przyrostu, ale mimo to ładnie się prezentował.

Też mam rozkminy z moją nową "cienistą"
Jesienią i zimą owszem była cienistą a teraz zrobiła się połcienista,bo słońce jest wyżej

No nic,póki co roślinki ładnie rosną ,zobaczymy latem, jak coś będą zmiany

Brzozowadziewczyna napisał(a)

Myślę, że tzw. rośliny do cienia, wbrew pozorom lubią słońce One nie znoszą tylko połączenia patelni i suszy. Tak jest na pewno z brunnerą. Słabnie mi pod brzozami, bo one wypijają całe zapasy, a pięknie rośnie w bardziej słonecznych miejscach z dostępem do wody. W Twoich warunkach, Martko, i Twojej glinie, jeśli dobrze pamiętam, powinno być dobrze.
Z moich obserwacji wynika, że rośliny kochające słońce muszą je mieć, a rośliny do cienia mogą mieć słońce Ważniejsza jest woda. Ale to tylko moje obserwacje

Też myślę, że niektóre rośliny do półcienia/cienia lubią słońce, o ile dostaną wodę. Ale to chyba będą te, które nie mają bardzo delikatnych liści.
Żurawki generalnie znoszą różne stanowiska. Niektóre w cieniu słabiej się wybarwiają, ale też rosną. Natomiast odmiana Citronelle o delikatnych/cieniutkich liściach i żółtej barwie dostawała plam na liściach jak rosła w miejscu z popołudniowym słońcem. Nie sądzę, żeby było jej sucho, bo rosła przy regularnie podlewanym trawniku. Gdy przesadziłam ją w miejsce, gdzie jej liście może liznąć tylko poranne słońce, odżyła.

Nie wiem, co dolega dereniowi. Trzymam kciuki, żeby oprysk podziałał

Misa już świetnie wygląda, a jak rośliny się rozbujają, to dopiero będzie szał .

U mnie, jak wiadomo, prawie wszędzie patelnia, ale wczoraj musiałam coś wykopać i pod wierzchnią suchą warstwą, ziemia jest wilgotna. Ale czekam z utęsknieniem na deszcz.
Rośliny raczej cieniolubne rosną u mnie na stanowiskach raczej słonecznych. Różnie rosną, raz lepiej, raz gorszej, czasami mają inne wybarwienia, ale dają radę, bo gleba jest dość wilgotna.

Wiolu, eksperymentować warto

Marysiu, żurawki ogólnie są dość kapryśne. Nie mam już żadnej, tiarelle je u mnie zastępują. U Judith rosną świetnie. U Ciebie także im dobrze.

Aga, czy będzie dereniowy szał, to się okaże. Mam podejrzenie, że słusznie zrobiłam. Na wszelki wypadek zasilę je biohumusem.

Hurra, wolny piątek…
Pomidory za moment powędrują z rozsad do szklarni, pozostałe hartuję i po niedzieli do warzywnika. Dziś po raz pierwszy nocowały poza domem. W nocy 8 stopni!
Nadwyżki rozdam.

Zawsze mi szkoda takie piękności wyrywać … Rosella ma delikatne listki i odrasta.

Kwitną jeszcze tulipany. Ostatnie podrygi.

Nie gorsze w tym narcyzy Moonlight Sensation.

Paprocie zaczynam uwielbiać

Lawina czosnków ruszyła.

Co za czas, ależ się dzieje, z wrażenia piję trzecią kawę i biorę się za prace