Zuzo, nie mogę powiedzieć, że piątkowe ogrodowe podboje zaprowadziły mnie do celu, niechcący ruszyłam kilka rzeczy w garażu i poszło lawinowo z porządkami tamże.
Judith, powiewy wiatru skutecznie odbierały poczucie ciepła, zieleń nadrabiała.
Agato, ogarnięty dom to ostatnio moje niespełnione marzenie

Szukam roślin z listy, nie prosta to sprawka, dobre szkółki mają czas realizacji do miesiąca, cierpliwość zalecana.
Dario, ale w ogóle żadnych główek? W liczeniu ptaków nie brałam jeszcze nigdy udziału, napisz, jestem bardzo ciekawa, jak to wygląda.
Haniu, ja zaś wzdycham patrząc na widoki przez Ciebie udostępnione
Jolu, ta zawartość mnie również zachwyca, okazało się, że z pierwszymi uprawami w szklarni poszły łatwiej niż w gruncie. Wczoraj dodatkowo doszkoliłam się na warsztatach w Przypkach, szklarnia chyba za mała
Asiu, ścieżka ma 50 cm. Szerokość zależy chyba od wielkości stopy

Piękna szklarenka stanęła u Ciebie!
Patrycjo, to rozwiązanie sprawdzi się w dużych szklarniach, u mnie … będzie ciasno. Niektóre sałaty poszły do warzywnika, inne rozdałam/rozdaję.
Magaro, jeśli ta płytka nie jest w żadnym „korytku”, to zdecydowanie wystarczy. Czasem szersza ścieżka pozwala też na ustawienie donic, które czasowo mieszkają w szklarni. Czasem tę funkcję mogą przejąć półki.
Warzywny róg obfitości dał mi wiele radości i ukojenia w tym bezlistnym i chłodnym czasie. Z powodu chłodnej wiosny szklarnia miała regularne pielenie, tam można się schować

Prognozy wyglądają optymistycznie.
Maglesko, trzy kurki są moim marzeniem, ale podróże także, tu nie ma zbieżności…
Patrycjo, sałaty zagospodarowane, mi by było szkoda tych sałat oddać kurom, raczej sąsiadom do pojedzenia, taka wymiana jest jak najbardziej wskazana