No ja na te deszcze tez liczyłam i się przeliczyłam, jak dzisiaj w nocy nie będzie zapowiadanych burz, to mus jutro z wężem na ogródek ruszyć.
Co do trawnika, to zrobiłam podobnie jak Marzenka, koniec marca przegrabiłam wszystko i podlałam nawozem, potem niskie koszenie, druga wertykulacja, nawóz i jest zielony dywan
W tamtym roku zaczęłam późno i dywan był ale dopiero w czerwcu.
Za późno w tym roku zaczęliśmy walkę z trawnikiem. Ale też pierwszy raz było tyle pleśni pośniegowej, trawnik był po tej zimie (choć łagodnej przecież) w bardzo złym stanie. Oj marzy mi się taki dywanik jak u Ciebie i Marzenki - gęsty i dokładnie takiej wielkości
A cóż Ty robisz na forum o tej porze? urlop masz pewnie na prace ogrodowe Ja w połowie kwietnia taki wzięłam i musiałam przedłużyć o 1 dzień, na rehabilitację kręgosłupa po intensywnej pracy ogrodowej
Wielkość, to istotna cecha Patrząc na moich sąsiadów, którzy w większości mają tuje i trawnik, serdecznie im współczuję, bo akurat to drugie jest największym pochłaniaczem czasu jeżeli chodzi o pielęgnację
Co do pleśni, to fakt, liczyłam na to że im starszy trawnik, tym lepiej się "zachowuje", a tu tym czasem....
Na pocieszenie moze pokażesz swoje zakupy giełdowe?
Tak "wielkość" albo raczej m"małość" w przypadku ogrodu, to istotna cecha pozytywna - przynajmniej wg mnie
Żadne pocieszenie takie zakupy - 2 brakujace rh i tylko część brakujących trawek (bo więcej nie było), na dodatek fotek nie zdążyłam zrobić przed wyjazdem do pracy. Na kffiatki do donic nie mogłam się zdecydować i teraz sama na siebie zła jestem.
Ja swoją rodzinę wczoraj o 20:30 do Obi przeciągnęłam, bo tam były super hortensje, które właśnie do dnic tarasowych planuję wsadzić. Muszę tylko coś do nich dokomponować i na razie weny brak