Więc tak: thuje Danica - OUT, w ich miejsce tawuły goldmound, dookoła tego wszystkiego coś zadarniającego* , w tym gdzieniegdzie (nie rzędem) rzucone kępy kocimiętki**. Dobrze zrozumiałam?
* coś zadarniającego: skoro runianka odpada

przyjrzałam się bliżej innym opcjom:
- trzmielina minimus i żurawki - piękne, ale drogo wychodzi (sadzonkowanie to nie dla mnie...)
- sesleria i kostrzewa owcza - z tego co wygooglowałam lubią sucho, będzie im w tym miejscu za mokro
- informacje na temat wrzośców mam sprzeczne - lubią mokro czy nie?
- a czy trzmielina emerald gaiety też będzie za pstrokata?
- a co z hakonechloa zwykłą, taką zieloną? Skojarzyła mi się z nią ta fotka powyżej.
** kocimiętka, którą mam ma srebrzystoszare liście, a jak kwitnie, to prawie pół metra wysokości, na opakowaniu nie było podane jaka to odmiana.
Jeśli zadarnię prawie cały klomb dookoła istniejących roślin jednym gatunkiem w "zwykłym" zielonym kolorze, to na samym froncie tej rabaty mogę sobie pozwolić na coś innego (np. bordowolistne żurawki)?