Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Choroby i szkodniki żywotników - tuja - Thuja

Pokaż wątki Pokaż posty

Choroby i szkodniki żywotników - tuja - Thuja

Karol99 22:25, 15 maj 2015


Dołączył: 01 mar 2014
Posty: 11801
Mam u siebie identyczną sytuację. Mam wrażenie, że to powoli zielenieje, ale niech ktoś doświadczony się wypowie.
____________________
Karol- Ogród tworzony z pasją *** Wizytówka
Toszka 03:19, 16 maj 2015


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Gosia_M napisał(a)
Witam, to jest mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich serdecznie.

Mam problem z thujami na pniu (szt. 2). Zasadziłam je rok temu jednak nie w tym samym czasie i miejscu. Pierwsze drzewko pod koniec maja a drugie miesiąc później. Niestety widać, że z tym pierwszym drzewkiem jest coś nie tak, jest ciemniejsze, nie ma zielonych przyrostów i szyszek. Przeczytałam wątek, wygląda na to, że chyba za głęboko zasadziłam drzewko i brakuje mu wody. Nie znam się jednak dobrze na ogrodnictwie więc proszę o opinię czy dobrze rozumuję.

Poniżej zdjęcia drzewek. Z lewej to chorujące, po prawej zdrowe.







Będę wdzięczna za pomoc, pozdrawiam


Pierwsze to wydaje się być cyprysik Lowsona... niebieski kolor na to wskazuje. Drugie szyszkuje, a to oznaka, ze tuja miała sucho. Jeśli to zakup supermarketowy to należy się spodziewać uciachanych korzeni, wepchniętych w małą doniczkę i przesuszenie bryły korzeniowej Tyle można wywnioskować ze zdjęć.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszka 03:20, 16 maj 2015


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Kasiu, wygląda to na połamane gałązki podczas transportu lub chwytania.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
KasiaBawaria 08:08, 16 maj 2015


Dołączył: 19 mar 2012
Posty: 6443
Toszka tak myslisz?Byly takie zieloniutkie podczas zakupu. Korzenie tez mialy zdrowe, bardzo zwracam na to uwage i nie kupuje np kopanych. Moze uda mi sie zrobic dzis lepsze zdjecie. A takie uschniete czubki po zimie? Juz wrzucalam na innym watku ale nie bylo odpowiedzi.

Czasem sa to tylko czubki tu na fotce troszke dluzsza galazka.Tez po zimie?
____________________
Zapraszam na kawe
KasiaBawaria 08:10, 16 maj 2015


Dołączył: 19 mar 2012
Posty: 6443
Gosia_M napisał(a)
Witam, to jest mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich serdecznie.

Mam problem z thujami na pniu (szt. 2). Zasadziłam je rok temu jednak nie w tym samym czasie i miejscu. Pierwsze drzewko pod koniec maja a drugie miesiąc później. Niestety widać, że z tym pierwszym drzewkiem jest coś nie tak, jest ciemniejsze, nie ma zielonych przyrostów i szyszek. Przeczytałam wątek, wygląda na to, że chyba za głęboko zasadziłam drzewko i brakuje mu wody. Nie znam się jednak dobrze na ogrodnictwie więc proszę o opinię czy dobrze rozumuję.

Poniżej zdjęcia drzewek. Z lewej to chorujące, po prawej zdrowe.




Z pierwszego raczej nic nie bedzie. Jak juz Tosia pisze wyglada na uszkodzenie korzeni i problemy w przewodnictwie wody. On uschnal.Tylko dopiero teraz jak sie cieplo zrobilo, to to widac. Moim zdaniem nic z niech nie bedzie. Tylko te wierzcholki takie matowe czy reszta tez? Bo jak wierzcholki to po sniegu a jak reszta tez taja, to jak wyzej.
____________________
Zapraszam na kawe
Mewa73 09:05, 20 maj 2015

Dołączył: 08 lip 2014
Posty: 5
Dzień dobry, bardzo proszę o pomoc!

Mam w ogrodzie tuje brabant, jedne rosną 7 lat (z supermarketu), a jedne zasadzono 2 lata temu (ze szkółki). Wszystko było ok, aż do tej wiosny. Już po tej zimie - w marcu te młodsze tuje wyglądały źle. Były jakby zmatowiałe i zaczęły schnąć. Myślałam, że to wina suchej zimy i wiosny, sama ich w tym okresie nie podlewałam. Zaczęłam zatem intensywni podlewać, użyłam nawozu osmocate do iglaków. Teraz jeszcze podlałam roztworem substral proplant (na fytoftorozę).

Niestety - schnięcie postępuje, a rośliny wyglądają coraz gorzej. Myślałam, że to wina roślin - bo schną wszystkie te kupione w szkółce. Niestety, pierwsze objawy zaczęłam obserwować również na tujach 7-latkach (widać to na ostatnim zdjęciu).
Czy jest jakaś szansa na uratowanie roślin, czy lepiej od razu je wyrwać? Co zrobić, żeby uratować chociaż te starsze? Co jest przyczyną?

Zaobserwowałam też, że umierają tylko drzewa rosnące wzdłuż płotu/drogi, rośliny rosnące w głębi ogrodu są zdrowe. Zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem jakiś "uprzejmy" sąsiad nie zniszczył mi celowo drzewek? Może czymś je podlał? rośliny oglądał ogrodnik, ale nie znalazł przyczyny. Próbował wyjąć jedną roślinę z ziemi, ale nie udało się, więc są mocno ukorzenione. Co robić???
KasiaBawaria 09:17, 20 maj 2015


Dołączył: 19 mar 2012
Posty: 6443
A fotki masz? Czy to droga zima sypana sola?
____________________
Zapraszam na kawe
Mewa73 09:35, 20 maj 2015

Dołączył: 08 lip 2014
Posty: 5
Droga jest drogą wewnątrzosiedlową -prywatną. Jest posypywana w zimie czasem solą. ale tak jest od kilku lat, a problem się pojawił teraz. Ponadto między tujami rosną różaneczniki, winobluszcz i inne rośliny. na nich nie widać oznak choroby.





Oto zdjęcia:
Mazan 17:13, 21 maj 2015

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Mewa73

Zdrowe rośliny mają widocznie przewiew, a silniejszy ruch powietrza nie pozwala osiadać zarodnikom grzybów patogennych. Przy płocie i między budynkami nie tylko brak jest ruchu powietrza lecz równocześnie wzrasta nadmiernie jego wilgotność, co skutkuje infekcjami. Miniona zima, a raczej jej brak spowodowała wczesny i nadmierny rozwój patogenów, dzięki czemu mamy do czynienia z szarą pleśnią, rdzami, a nawet antraknozą.
W tym przypadku podejrzewam szarą pleśń, ale musisz upewnić się, że podstawa pnia jest czysta. Pytasz czy jest możliwość ratunku. Ogrodnik podejrzewając fytoftorozę lub szkodniki glebowe sprawdził, więc ta ewentualność odpada.
Jeśli chcesz ratować to opryskuj je Bioseptem, Teldorem i Rovralem Flo.


Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Mewa73 10:32, 25 maj 2015

Dołączył: 08 lip 2014
Posty: 5
Dziękuję za odpowiedzi. W międzyczasie opryskałam jeszcze rośliny Topsinem, a w planach mam jeszcze oprysk Asahi SL. Ale chyba tylko po to, żeby mieć czyste sumienie, że spróbowałam wszystkiego, bo na cud chyba nie ma co liczyć.

Wracam też do sugestii Kasi - i aktualnie sól wydaje mi się być jednak najbardziej prawdopodobnym sprawcą spustoszenia. Mniejsze tuje rosną 2 lata, poprzednia zima była bezśnieżna, a ostatnia wręcz przeciwnie. Sąsiedzi sypali więc swoje podjazdy solą.... Sąsiad poniżej też ma widoczne zmiany na tujach, jednak nie tak drastyczne, ja u mnie (ale u niego rośliny są 7-letnie, więc może odporniejsze.

Pytanie: jeśli to wina soli, to co? Antidotum nie ma - jak rozumiem?
Czyli w tym miejscu w ogóle mogę zapomnieć o kolejnych tujach???
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies