Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Magary Dramaty z Rabaty

Magary Dramaty z Rabaty

April 06:11, 23 lip 2022


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11454
Ale natrzepałyście stron, z trudem się przebiłam.
Nowe róże na tapecie I takie różne od Pomponelli
Ale ja też od jakiegoś czasu lubię takie maślane kolorki. Wyciągaj ten aparat i archiwizuj obrazki bo jestem ciekawa jak wyjdą połączenia.

A co do list ogrodowych to nie wiem jak to się dzieje ale: robię listę, idę do ogrodu, ryję, wracam żeby poskreślać wykonane zadania, coś tam dopiszę, zmodyfikuję bo wiadomo na żywo ma się inne spojrzenie, podsumowuję i.... lista się wydłużyła zamiast skrócić.
____________________
April April podbija las Mazowsze
tulucy 12:44, 23 lip 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Daga, to ja mam plan na daliową podobny. U mnie w warzywniku na brzegu. Żeby można było ciąć też. U trochę osłania warzywnik. W przyszłym roku rozszerzę na część wzdłuż szklarni. Wiosną będą tulipany, już sobie nawet wymyśliłam, że jak będę je sadzić, to zostawię miejs a odmierzone na karpy daliowe. A potem jeszcze dodam ewentualnie jednoroczne i mieczyki. I będzie gites.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Martka 23:35, 23 lip 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Magaro, nie obawiaj się mojego nastawienia do Chopina, jest opatentowane Ⓒ ależ jestem ciekawa Twoich wniosków.
Mam tak samo, listy ubóstwiam wręcz, bez nich nie działam, a jeśli już, to jakoś mniej się liczy i nie potrafię pozbierać się w czasie.
Odkreślanie to momenty małych ekstaz...
Oczywiście bywa też często tak, że na listach nic nie ginie a wręcz mnoży się niczym zwierciadlane odbicia.
Potem łudzę się od nowa, że będzie lepiej. I tak trwamy, listy i ja, bo potrzebujemy siebie.
Plan na daliową rabatę niesie się echem też uważam, że ta miejscówka jest genialna. Może wcześniej da się to miejsce wykorzystać na sałaty?

Magara 00:00, 24 lip 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9050
Jola - róże mają rozświetlić jałowce w tle Temat pozbycia się jałowców utknął w martwym punkcie negocjacji A to jest miejsce, które widzę siedząc na tarasie - strasznie smętne i ciemne jest w tym roku, dlatego się wzięłam do roboty, chociaż miałam już nic nowego nie zaczynać... Łączyć będę z tym co mam, jak wyjdzie nie wiem, kartek z rysunkami wywaliłam już chyba ze sto, zobaczę chyba ostatecznie w realu jak skończę darń zrywać

A z listami to masz rację - one mają tendencje do wydłużania się, ale ja i tak lubię sobie wykreślać i widzieć plany, nawet te dalekie Mam listy długofalowe i tygodniowe i dniowe, jak wiem, że będzie czas na rycie Plan na jutro: wyspać się w końcu , iść na kurki, wyciąć bób i go zjeść, ogarnąć zebrane kurki na poniedziałkowy obiad, posadzić brukselki, które stoją w foliaku Niby banalne i mało, ale już wiem, że jak zetnę bób to zobaczę tam "dziada z babą" w postaci siewek werben, naparstnic i innego dobra z kompostu i pewnie wieczór mnie przy czyszczeniu bobowej skrzynki zastanie

Lucy - Ty to masz plan na 2023, a ja na 2024 Mam nadzieję, że chociaż ten żywopłot grabowy nam się uda w tym roku zacząć...

Martka - Chopina kwiat bardzo ładnie rozwija, podoba mi się i tyle O listach właśnie napisałam powyżej - odkreślanie=małe ekstazy - no coś jest na rzeczy
Plan na daliową faktycznie wydaje się być ok - ale to pieśń przyszłości, najpierw żywopłocik bukowy/grabowy, potem przygotowanie ziemi pod dalie, potem sadzenie - no kilka siwych włosów mi przybędzie zanim ta rabata powstanie Ale jak mnie skleroza złapie to mi przypomnijcie gdzie ta daliowa miała być
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
sylwia_slomc... 09:47, 24 lip 2022


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 85984
Magara napisał(a)
Aga - no Ty szybka jesteś, ale to wszyscy wiedzą

Ale wiesz, że to niegłupie - napiszę tutaj, nie zginie mi ten genialny pomysł Rabata daliowa będzie przed foliakiem Doprecyzowując - przed foliakiem będzie żywopłot grabowy/bukowy (kiedyś o tym pisałam - temat wciąż żywy, wciąż nie zaczęty), a przed nim daliowisko Żywopłot będzie tłem, kolorystyczny misz-masz daliowy w tym miejscu nie będzie razić, dalie na bukiety będą, kopanie karp w jednym miejscu a nie gimnastyka na rabatach, jak na wiosnę będzie pusto - trudno, to takie miejsce, że dam radę Same plusy mojego planu widzę

Byłam nie dawno, ale nie miałam weny na pisanie. Chopina nie mam więc się nie wypowiadam, mnie do białego na razie jeszcze nie ciągnie Za to wypowiem się co do dalii, z dawnych moich doświadczeń dalie w bukietach maja krótki żywot, zdecydowanie dłużej cieszą na krzaku. Do obfitego kwitnienia potrzebują stanowiska słonecznego, full patelnia też im nie przeszkadza o ile ilość wody wystarczająca. Dobrze jednak zwłaszcza wysokie odmiany mieć czym podeprzeć bo po deszczach i wiatrach z reguły leżą powywalane i połamane. rabata stricte daliowa zima nie będzie ozdoba bo będą wądoły po wykopkach, ewentualnie sama ziemia o ile wyrównasz. Z tych też powodów ja mam zawsze w warzywniku dalie i nigdzie indziej na rabatach...
Nie wiem czy mi dalie wizualnie pasują do ogrodu w typie leśnym, ale bardzo pasują do typu warzywnegoTrzeba by poszukać w jakich warunkach naturalnie występują
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
antracyt 10:41, 24 lip 2022


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12862
Sylwia, wszystko zależy od tego, gdzie taka daliowa rabata powstanie. Jak w miejscu, które się bezpośrednio zimą z okien nie ogląda, to taka goła ziemia nie razi, przynajmniej mi nie przeszkadza. A jak kogoś bardzo razi w oczy, to zawsze może ją sobie stroiszem zielonym przykryć
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Gruszka_na_w... 22:26, 24 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Straciłam serce do dalii po dwóch sezonach. W pierwszym miałam farta. Zakupione karpy nie były pomylone, ładnie i dosyć długo kwitły. W miarę dobrze przezimowały na zapleczu garażu.
Drugi sezon był kompletną porażką. Sezon był wilgotny. Każda pojawiająca się zielenina daliowa była natychmiast konsumowana przez ślimaki, a potem...osiągnęłam taki etap ogrodowania, w którym zaczęłam mocno redukować wszelkie pomysły, które dostarczają dodatkowej pracy, a ich efekt jest nieprzewidywalny. Prace ogrodowe sprawiają wiele radości, ale staram się już nie dopuszczać do sytuacji, w której brakuje mi czasu na takie najzwyklejsze bierne omiatanie ogrodu. Z tych, z pozoru drobnych, ogrodowych prac, potrafi się zebrać spora inwestycja czasowo-wysiłkowa.
Jest tak, jak pisze Magara, że idziesz likwidować niewielką grządkę z bobem, a prace kończysz po kilku godzinach.
Kiedy nachodzi mnie daliowa pokusa, to zaczynam oglądać zdjęcia Danusi i Pszczółki z jesiennego wykopywania karp, ich opisywania, przewożenia do schowków. Emocje od razu cichną.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 22:37, 24 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Magara napisał(a)
[b] Temat pozbycia się jałowców utknął w martwym punkcie negocjacji A to jest miejsce, które widzę siedząc na tarasie - strasznie smętne i ciemne jest w tym roku, dlatego się wzięłam do roboty, chociaż miałam już nic nowego nie zaczynać... Łączyć będę z tym co mam, jak wyjdzie nie wiem, kartek z rysunkami wywaliłam już chyba ze sto, zobaczę chyba ostatecznie w realu jak skończę darń zrywać



Twój DT słynie na forum z kreatywnego myślenia. To wprost niemożliwe, żeby tak logiczny umysł opierał się racjonalnym argumentom. Do dziś pamiętam poczucie wielkiej wewnętrznej ulgi, kiedy pozbyłam się większości z jałowców.
Nieustannie trzymam kciuki za eksmisję tego Twojego ze skarpy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 00:19, 25 lip 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9050
Sylwia - dalie mi się spodobały, przypominają mi moją Babcię, ogrodu nie miała ale kupowała cięte na rynku do wazonów Ogrodu leśnego nie mam (taki ma April), ja mam raptem parę starszych sosen i brzóz i krajobraz zapożyczony od sąsiadów, który zaraz zniknie bo planują wycinkę
Jak rabata daliowa powstanie (o ile) to właśnie jako wstęp do części warzywnej

Zuza - dokładnie tak jak napisałaś

Haniu - no Ty to zachęciłaś, zupełnie jak nie Ty Myślę o daliach bo mi się podobają, miejsce wybrane, jeszcze mam siły, żeby kopać Co z tego wyjdzie - zobaczymy W pierwszej kolejności trzeba kopnąć pod ten żywopłocik grabowy
A w temacie jałowców... Poddałam się chyba Nie mam na skarpie jednego, jest ich tam chyba pięć... Tnę te potwory. I właśnie przerabiam górę skarpy, żeby tego najgorszego nie widzieć z tarasu Małżonek ma awersję do usuwania wszystkiego co jest zielone i żyje, ścięcie drzewa go boli, jałowca, jak widać, też. Nie chce mi się walczyć, poczekam

P.S. Bób z grządki zlikwidowany, zjedzony, a grządka dalej bajzlowata - na ostateczny porządek czasu zabrakło
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
tulucy 06:21, 25 lip 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Daga,daj Zefirynie chwilę. Nie od razu Rzym itp... Alchymist to jest potwór. Kolczasty potwór. Poza tym kwitnie bardzo obficie, pięknie, ale tylko raz. Nie powtarza. Zefiryną kwitnie cały czas w zasadzie. Nie ma wyraźnego drugiego tłoczenia, tylko tak ciągle.

Alchymist u mnie rośnie przy drzwiach wejściowych prawie. Em klnie, bo ciągle czymś zaczepiamy. W tym roku musiałam go wyciąć przy ziemi, żeby ema uspokoić. A on pędy ma grubaśne. Dopiero odbija. Może zakwitnie, może nie.

Jeszcze sobie przypomniałam, Alchymist ma sztywne pędy, ciężkie do ułożenia. Zefiryną miękkie, takie wiotkie, łatwiej ją prowadzić zdecydowanie.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies