Wafelku - dzięki za wpis

Judith - nie miałam pojęcia o takich, zaraz zarzucę, dzięki

No ja cie pier...., żeby mi zlew sen z powiek spędzał ....
Ale decyzję podjąć muszę...

Ja mam czarny granit. Praktycznie zero konserwacji. Poszukam rano, co to za firma bo nie pamiętam. 13 lat i wygląda jak nowy.

Mam granitowy franke. Czarny. Jest świetny. Mam 5 lat i też wygląda jak nowy. Zwykle mycie, żadnych specjalnych zabiegów.

też mam czarny -8 lat -może nie wygląda jak nówka ,ale całkiem przyzwoicie -jak porobią mi się różne zacieki ,przebarwienia itp ,to czyszczę ogólnie dostępnymi środkami i na koniec nacieram go zwykłym olejem - później dłuższy czas jest spokój

Też mam czarny. Przebarwienie mam przy kranie od twardej wody. Teraz mam miękką ale osad został i ciężko go usunąć bo zlew jest chropowaty. Ale poza tym nic się nie dzieje. Mam go z 8 lat.

Muszę spróbować tym olejem natrzeć jak Magda

Mam czarny, robię jak Magda. Jest ok

Magara napisał(a)

Narządka takie pierwszy raz w życiu w sprzedaży widziałam, luks czy nie luks, kolejne 8 zeta zainwestowane w ogród

Żadna ogrodowa inwestycja nie jest zbędnym luksusem. Zwrot kapitału (w różnej formie) jest szybki i gwarantowany. Mnie zakup żadnych butów czy ciuchów nie dawał nigdy podobnie długotrwałej radości, a to ona ostatecznie liczy się w życiu najbardziej.

Mam czarny Teka i jak ksztalt jest super to czyszczenie nie zdaje egzamimu. Po roku straszne zacieki pomimo czyszczenia specjalnymi srodkami. Jestem na etapie myslenia czy by go nie wymienic na kolor szary beton taki jaki mam blat. I zadnych ociekaczy a 2 komory

Jeżeli używasz silnych środków typu Kret to jest ryzyko zniszczenia/zmatowienia okolic odpływu. Mycie żeliwnej patelni/woka też nie służy takiemu zlewowi.
Mam czarny zlew Franke. Ma 10 lat. Dno jest zmatowiałe, a przy odpływie całkiem zniszczone. Myślę, że to skutek dwóch wymienionych wcześniej czynności. U mnie nic nie zabezpiecza dna zlewu i nikt się z tym zlewem nie cacka.
Taki czarny zlew jest pewnie trudniejszy do wyczyszczenia, ale z drugiej strony nie widać na nim każdego śladu, bo nie ma jednolitego koloru.

Edit: Mimo wad bardzo go lubię i na stalowy bym go nie zamieniła. No chyba że czarny stalowy, ale nigdy takiego nie widziałam.

Dziewczyny - dzięki
Może ten czarny nie taki straszny
Z tego co czytam, to macie swoje zlewy już kilka lat, albo i "dobrych" kilka lat. Mam świadomość, że to co 5-10 lat temu wyprodukowano było o niebo lepsze, niż to co się teraz produkuje.
Bardzo jestem nastawiona na franke, a ten tectonit to ich własna, jakaś nowa (?) technologia.
Teraz jeszcze doczytuję, że jest coś takiego jak fragranit... No idzie oszaleć
Decyzję muszę podjąć do połowy kwietnia, mam czas. Wszystkie uwagi Wasze - dalej bardzo mile widziane Ale głowa mi od tego zlewu pęka, więc nie wiem czy ostatecznie nie przerzucę decyzji na Małżonka - wszak to on głównie kuchnią zarządza