Dziewczyny, mam prośbę, nieogrodową prawie całkiem 
 
Jestem na etapie "robienia" kuchni. Swojej trzeciej w życiu, pewnie ostatniej 
 
Jest to mega wyzwanie bo kuchnia ma równo 3,5 metra kwadratowego 

 Musi się zmieścić zmywarka, kuchenka i lodówka 

 Że o szafkach nie wspomnę 

 Ale ogólnie temat projektu mam ogarnięty, co mnie nieodmiennie zadziwia 
 
 
Problemem, który wyskoczył jak Filip z konopi okazał się zlewozmywak. Wiadomo, że musi być mały i okrągły. Włączyły mi się mega komplikatory... 
Zawsze miałam "blaszaki". Łatwe do utrzymania w czystości. 
Ale tu pasował by mi czarny. Z tych co mi pasują są z granitu albo tektonitu (franke). Ale jak czytam o czyszczeniu i konserwacji to mi się słabo robi. Mamy szambo więc nie uśmiecha mi się lanie kilkunastu/dziesięciu litrów wody codziennie żeby zlew był czysty. Konserwacja też mi się nie uśmiecha, bo wiadomo, że się o tym nie zawsze pamięta.
Dajcie proszę znać jakie macie doświadczenia 

 Z czarnymi, granitowymi, a może i któraś z Was ma właśnie franke z tektonitu??? 
Z góry dzięki