No nie, Dziewczęta, aż taki krzyk o parę szprych zespawanych 
 
 A gdzie się podziała u Was najważniejsza cecha ogrodnika - cierpliwość??? 
 
 
Tak serio - miałam na dziś wielkie plany ogrodowe. Obudziło mnie piękne słońce, plany wydawały się być ugruntowane. Zanim się zebrałam zdążyło powiać, polać i zrobić się zimno. Słońce co chwilę wychodziło zachęcająco, ale to było bardzo złudne. Zimnica okrutna. Jedyne co zrobiłam ogrodowo to powbijałam patyki od hortensji i derenia w okolice kocimiętek - kupiłam jakieś odmianowe, ładnie już rosły w zeszłym sezonie, miały koty się ich nie imać, ale się nie sprawdziło - koty się tarzają namiętnie... Przeczekam jeszcze ten sezon z patykami, ewentualnie z kocimiętek zrezygnuję z żalem wielkim 
 
Ustawianie obelisków w docelowym miejscu, to też był plan na dziś, ale wymiękłam z uwagi na zimno. 
Póki co, stoją na tarasie, prezentują się tak: 
 
Zdjęcie nie miało być pokazowe, a dokumentacyjne dla potrzeb własnych 

 Innego nie zrobiłam - więc w tle moja wiosenna wystawka 
 
 
Obeliski wydaja się być solidne. Są spawane, nie skręcane. Malowane proszkowo. DT zaakceptował 
 
Dwa lata temu kupiłam takie najtańsze, powszechnie dostępne. Lipa. Zardzewiały, stożek się przebarwił, całość wygląda jak wyciągnięta ze śmietnika. Mam nadzieję, że te nowe posłużą długo, a jakby co to na proszek z nimi pojadę i będą jak nowe 
 
Czy się nadadzą na clematisy? No nie wiem. Ja je kupowałam pod groszki. Pręty mają 0,5. Wydaje mi się, że po clematisy to chyba coś mocniejszego by musiało być, ale się nie znam.