Magarko ruszasz sie dziś?

Fajnie że Ci pogoda pozwoliła potyrać.

U nas solidnie polala ok. 21 tak ze 2,5 godziny dzis humid taki, ze oddychac ciezko. Ale rosliny cale szczesliwe. Zaraz ide w ogrod. Musze wykopac 2 choiny z bagiennej bo dogorywaja. W ich miejsce dam kupione wczoraj 2 orszeliny biale Hummingbird. Jeżu kolczasty jak one pachna. Mam tez pod reka derenia IH. No i do posadzenia czeka srylion doniczek

Magarku, tak się napracowałaś, nawet lekkość motylka ukazałaś i nie narzekałaś!! A jak dzisiaj? Nadal motylek? Ja po tak intensywnym dniu pracy przejawiam ciężkość słonia leżącego w buszu
Ale między motylkiem a słoniem są jeszcze wersje pośrednie, do wyboru

Dziewczyny - też jestem z siebie dumna
Kręgosłup mi nie wysiadł, bo poszłam po rozum do głowy
Niestety nie umiem nic robić na rabatach "na kolanach", wszystko robię "w kucu". To najgorsza możliwa pozycja dla osób, które mają problemy z kręgosłupem, w tym dla mnie Ale znalazłam sposób - nastawiam minutnik na 20 minut - tyle robię w kucu, a później w przerwie - robię coś innego, banalne, czyż nie?

Dziś dla odmiany zrobiłam tyle co nic
Stan doniczek na tarasie - zero, to wielki sukces Skąd się te doniczki biorą - no nie mam pojęcia bo przecież brzuszki u mnie nie są gotowe do obsadzeń

U nas dziś była tak dziwna pogoda, że nie bardzo było wiadomo czy jest sens coś robić. Oczywiście ostatecznie lunął deszcz

Kolejnego motylka zostawiam

Szczęściara, to Paź Królowej- piękny i duży motyl!

Oj, to ciężka pozycja do takich robót (w kucu). Ja bym chyba nie potrafiła tyle czasu tak spędzić.
Także Brawo Ty! I gratuluję zerowego stanu doniczek

Dziewczyny, macie jeszcze siłę coś robić?
Nie wiem o co chodzi ale jestem zmęczona tym sezonem chociaż wcale nie był taki pracowity jak poprzednie. Może to upał, może postępująca peselioza. Nie chce mi się nic robić ani focić.
Jedynie oglądam po cichu co tam porabiasz.

Piękne motyle u Ciebie mieszkają, ja koper zostawiłam dla nich w warzywniku żeby się miały gdzie mnożyć. Efekt koper zaraz zrobi samosiew, a gąsienic motylkowych zero.

No fajnie popracowałaś Szkoda, że więcej się nie da. Wczoraj też działałam ogrodowo, uwijałam się jak tylko się dało, nawet obiadu nie robiłam. Bo u nas tak jak piszesz, dzień bez deszczu to rzadkość. Wczoraj u nas krople tylko, nie wygoniło mnie to z ogrodu. Ale dziś od rana pada, mokro, chłodniej, raczej nic dziś nie porobię. Nawet jak przestanie to będzie za mokro.