Hehe. Mój sąsiad od wczoraj majstruje coś przy aucie. Bez przerwy słyszę cięcie metalu, szlifowanie i odgłosy przewalania jakichś blach czy łańcuchów. Okna muszą być zamknięte szczelnie. O siedzeniu/pracowaniu w ogrodzie mowy nie ma.
Kilka poprzednich dni też spędziłam w wielkim mieście, ale mi odgłosy miasta nie przeszkadzają. Auta, pojazdy na sygnale, tramwaje i światła, ruch i zgiełk - kocham miasto i potrzebuję do życia

.
A sąsiada nie cierpię i przyznaję samokrytycznie, że ma ta emocja ogromny wpływ na oddziaływanie na mnie dźwięków, jakie od niego słyszę…
Magarko, piękne fotki zapodałaś i Twój kawałek świata piękny jest. Mam inne emocje względem miasta, ale rozumiem Twoje

.