Kury tak mają i reagują na wołanie ekspresowo. Mnie to zawsze bawi. Ja wychowałam się z kurami. Mama co roku kupowała pisklaki i w piwnicy trzymaliśmy. Mogłam godzinami z nimi siedzieć. A potem biegały za mną
Nie, nie powiedzialabym, u mnie juz bylby ze 150 razy zbity ja mam stolik z odpadow drewnianych, na jakichs targach ponoc kosztowaly takie kupe kasy, swoj kupilam za grosze przy likwidacji sklepu. Bardzo go lubie i sie nie przejmuje czy ma plame czy nie, drewno pieknie wchlania wszystko
Dziewczęta, nic nie usuwajcie, pokazujcie co tam chcecie
Jak Malgo-Polon napisała - u mnie wszyscy goście mile widziani Szczególnie jak się sami sobą zajmują
Ja sobie chętnie poczytam
W remoncie żyję chyba od zawsze i w związku z tym żadnych marzeń o dworkach nie mam Oddech bym chętnie od remontów złapała i leżała bykiem
P.S. U mnie śnieg i kwitnie liliowiec stella d'oro