Za młodu to i ja podobnie wracałam do domu . Ale już nie pamiętam, czy było jasno, czy nie .
Czasami o takiej nieludzkiej godzinie wstaję (lub koło 2, wtedy zastanawiam się, czy się kłaść w ogóle ), jak eM ma samolot jakoś bardzo wcześnie i go zawożę (to jest chyba jedyny minus mieszkania na wsi ).
Od nas? To 80 km w jedną stronę na lotnisko. I to większość w taryfie „2”. Kupa kasy. A i tak nie ma pewności, czy ktoś by przyjechał. Do najbliższego miasteczka jest 15 km.
Na szczęście te bardzo poranne loty są rzadko, a jak są w ciągu dnia, czy wieczorem, to coś tam zawsze mogę przy okazji załatwić w mieście .
Nad ranem jest minimalny ruch, ja mam dwupasmówkę (za niedługo ekspresówkę) praktycznie pod domem (nie pod samym domem, ale 1,5 km ) do samej Warszawy, później obwodnica, więc po 2 godzinach jestem już z powrotem
Edit: z ciekawości znalazłam cennik taryfy 4 ( to jest nocna plus poza miastem), średnio 9 zł za kilometr…
80 km x 9 = 720 zł w jedną stronę. Może dałoby się umówić na 400-500 zł….(bez włączonego taksometru).
Wcześnie zachodzące słońce to było moje największe zaskoczenie z wyjazdu na Sri Lankę. Dzisiaj z tego co widzę wschód po 6 i zachód po 18.
Z tego co pamiętam to różnica w długości dnia w ciągu roku wynosi około godziny. Przez cały rok wracasz z pracy i zaraz robi się ciemno. Zupełnie inaczej niż nasze europejskie skojarzenia z latem.
To w sumie jest dość oczywiste jak się zastanowić, ale nigdy przed wyjazdem nie przyszło mi to do głowy.
Zaskakująca była też dla mnie pewna konsternacja gdy zaczęłam pytać kiedy dzień jest najkrótszy, kiedy jest równy długości nocy. Te pytania, które dla nas są takimi podstawowymi pytaniami na poziomie szkoły podstawowej, pozostawały bez odpowiedzi. To nie ma znaczenia.
W pamięci pozostały mi także dziwne zachody słońca. Jest słońce, a potem nagle już go nie ma. U nas słońce wschodzi i zachodzi dłuuuuuugo. A tam inny tor wędrówki słońca po niebie daje zupełnie inny efekt.
Mary, fajnie, że to napisałaś. Potwierdzasz powiedzenie, że podróże kształcą Nad wieloma sprawami człowiek się nie zastanawia, bo są dla nas oczywiste. Jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - to też jedno z takich trafnych powiedzeń, które potwierdzasz.