Danusiu absolutnie się na to nie godzę, żebyś pozbywała się swojej lilii, może na przyszły rok jak urodzi cebulki przybyszowe? One wbrew pozorom rozrastają się
Ale bardzo doceniam fakt, że wyraziłaś taką chęć podzielenia się to jest fajna cecha
A dziś piekłam chlebki
Codziennie leje, ale w jakiejś części dnia chwytam słońce
Byłam u ciebie zobaczyć różę Sibelius, właśnie u Mirki ją widziałam i chyba u Joli Joku i wydawały mi się duże Piękne masz odmiany róż ❤️ i widzę, że też lubisz bodziszki Ja mam "Rozanne", "Havana Blues", bodziszka czerwonego "Apfelblüte", żałobnego "Margaret Wilson" i dziś dokupiłam z ciemnymi liśćmi i fioletowymi kwiatami bez nazwy, czyli też mam 5 odmian
Bożenko, jaki masz cudowny ogród - i klimatycznie urządzone zakątki, i mnóstwo kwiatów wszelakich!
Widzę też, że jesteś prawdziwą specjalistką od lilii. Ja zupełnie przypadkiem zaczynam z nimi przygodę - dostałam cebulkę gratis do innego zamówienia, wsadziłam nie licząc na wiele, a tymczasem w międzyczasie usłyszałam od znajomych, że im w leśnych warunkach doskonale rosną. I ta moja rzeczywiście kwitnie przepięknie, może tylko trochę zbyt wysoka wybujała, chyba poszukuje jednak słońca.
No i mam mały dylemat z - chyba? - rozrastającymi się cebulkami przybyszowymi? Wstawiłam zdjęcie u siebie, mogłabyś proszę zerknąć i coś podpowiedzieć?
Kwiatki śliczne, ale chlebki !!! Szok
Masz zakwas, czy na drożdżach? Kiedyś piekłam taki w garnku na drożdżach, ale ostatnio jakoś nie mam weny, poza tym za dużo później jadłam
Lilii to można Ci zazdrościć niestety u mnie lilie zastępują liliowce, szkoda tylko że zapachu nie zastąpią
Taki chlebek zjadłabym sama w dwa dni z masełkiem i solą.
Asiu - ale fajny ten "Havana Blues", podobuje się a jak obejrzałam ten "Apfelblüte" to teraz jestem pewna, że mam właśnie taki. Te moje nieduże różyczki mam zamiar utrzymać w ryzach i nie pozwolić im się zanadto rozrastać
Wiesz zdjęcia często przekłamują wielkości, robisz zbliżenie kwiatu i wydaje się ogromny, dlatego czasami piszę wielkość. Sama się nacięłam robiąc zakupy zbyt wysokim, jak na mój mały ogród roślinom. Ewo zerknęłam i napisała co "wiedziała i czym prędzej odleciała"
Malgo to Małgosia? przez jakieś 2 lata piekłam na zakwasie, ale potem 3x próbowałam zrobić zakwas i za każdym razem fiasko, więc się zniechęciłam. Przypuszczalnie zbyt zrandapowane zboże i po prostu kultury drożdży ginęły. Ten z przepisu, na drożdżach wrzucę tu bo łatwy i dobry https://plateofjoy.blogspot.com/2014/03/chleb-najprostszy-z-najprostszych.html
mnie najbardziej odpowiada z suszonymi pomidorami (ze słoika w zalewie z oliwy) pokrojonymi drobniej.
Ulinko dzięki liliowców trochę też mam, ale nie tak spektakularnie jak u Ciebie i tyle odmian
Kiedyś to dopiero było szaleństwo, otwierałam drzwi do ogrodu i taki gąszcz miałam (chyba 3 lata temu):
Teraz zmieniłam co nieco i dzieliłam się liliami Fajnie, że one takie bezobsługowe, dopiero jesienią ścinam kikuty
Apetyczne te chlebki Faktycznie masz do nich żeliwny garnek??? My od lat też sami pieczemy, ale foremkowe, trochę już się nam przejadły, ale przepis banalny to pieczemy Do zakwasu się zniechęciłam już dawno, trochę żal.
P.S. Jak patrzę na te Twoje energetyczne lilie to przestaję się bać kolorów na mojej różance