Dziękuję. Niby duży, a jak trzeba rozpisać warzywa na grządkach przy planowaniu to wydaje się za mały hahaha. Dyni, arbuza już nie mieści. Rabarbar czy poziomki też gdzie indziej.
Działka z laskiem po jego wycięciu została podzielona na 3 mniejsze. Jedna jest z nich już ogrodzona wstępnie. Poznaliśmy się z nowym właścicielem, ale przez obecną inflację odłożyli budowę na za kilka lat. Używają jak na razie tylko garażu do majstrowania przy samochodzie.
Gdybym potrzebowała jakiegoś składziku i/lub drewutni to pewnie połączyłabym wiatę śmietnikową z tymi funkcjami, bo widziałam już takie rozwiązania. Czyli taka zadaszona altanka na coś przydatnego i miejsce na kontenerki/kosze. W moim przypadku nie widzę ekonomicznego uzasadnienia by budować wraz z płotem frontowym zatoczkę śmietnikową. Myślę by je upchnąć gdzieś poza widokiem, albo właśnie takim panelowym wykończeniem ozdobić. Najbardziej spodobał mi się kształt jaki wrzuciła Bożenka, tylko zamiast białego pomalowałabym na czarno.
W zeszłym sezonie miałam na pomidorach w gruncie. Nawet chyba zdjęcie wrzucałam jak wyglądała, żeby upamiętnić. Wstępnie też oceniłam dlaczego się przydarzyła (za gęsto, za mało pielęgnacyjnego zmniejszenia ilości liści, odpuściliśmy po jakimś czasie regularność w pryskaniu drożdżami piekarniczymi), a wiadomo brak przewiewu to murowana zaraza.
W tunelu było o mały włos... Dwa krzaki zrobiły się podejrzane (100% pewności nie miałam, bo to początek zmian był), wyrzuciłam je całkiem. Potem dotrwałam do końca sezonu i zerwałam zielone tuż przed spadkiem temperatur do powolnego dojrzewania w domu.
U sąsiada w tunelu niestety się zadomowiła. Tunel nie zawsze jest gwarancją braku ZZ. Sporo osób chwali sobie na grupie "Mam szklarnie" sposób profilaktyki przed ZZ autorstwa użytkownika Pomodoro z forum ogrodniczego Oaza. Muszę o nim doczytać. Wiem, że są do niego potrzebne Potrzebne: skrobia ziemniaczana, kwas octowy 6% lub 10% i jodyna 3%.
Mam nadzieję, że ta przepowiednia się sprawdzi. Jak na razie to zanosi się jednak na kolejną suszę. Po bardzo suchej jesieni nie było wystarczającej ilości opadów, żeby uzupełnić braki. Przynajmniej w naszym regionie. Ogólnie w czasach zmian klimatycznych próby przewidywania pogody to jak wróżenie z fusów.
Teraz zastanawiam się nad foliową osłoną dla pomidorów, które planuję pod chmurką...
Mam to samo postanowienie co do pomidorów w tunelu
Kasia in żeby uniknąć ZZ itp stosuje kwasy humusowe i bakterie. Mówi że rok temu w całej okolicy pomidory zjadła ZZ a u niej nie było. Obstawia że to zasługa właśnie tej mieszanki.
Czytałam ostatnio na forum dotyczącym upraw pod osłonami wypowiedzi jednej Pani co uprawia ekologiczne pomidory na sprzedaż od lat. Tunele duże, bo po 200 m2. Jej plan na pomidorki jest poniżej.
Jesień: kreda.
Wiosna: przed glebogryzarką Rosahumus (oprysk gleby), mączka bazaltowa, keramzyt i obornik wysokowapniowy
Sadzenie: w dołki ten sam obornik i mączka bazaltowa.
Podlewanie: rzadkie, zawsze rano, by wierzchnia warstwa ziemi mogła przeschnąć do wieczora, sporą ilością wody (w upały podlewam kropelkowo dorosłe rośliny co trzeci dzień przez godzinę), na wiosnę raz lub dwa na tydzień by rozwijały system korzeniowy.
Głównie stosuje: czosnek chili, Emfarma Probio (różne), humusy, ekologiczne stymulatory wzrostu, obornik wysokowapniowy koński i bydlęcy, siarczan magnezu i siarczan potasu, opryski mydłem potasowym ze skrzypem i pokrzywą, bioczosem, lecytyną, mlekiem, algami, aminokwasami.