Ha! No właśnie dziś go sobie oglądałam i sięga już poprzeczki huśtawki...czas zaaplikować kolejną partię siateczki w wyższych partiach mebla ogrodowego ...kwitnie i owszem, ale mój na biało. Śmiałam się do mamy, że u mnie rośliny to jakieś takie zdyscyplinowane są...jak nie wiem jak będą kwitły to kwitną na biało...grzeczne

Zrobiłam nawet zdjęcie jedynego jakiego posiadam przetacznika ...zaraz wrzucę

Jedyny, ale i za to najpiękniejszy jaki posiadam

A tak było na niedzielnych zawodach

lądowanie



kolejny najazd



i lecimy



i znowu lecimy









to jest dopiero przepiękny sport!! a nie jakaś dzika piłka nożna...brrrr

iwonaz napisał(a)

Jedyny, ale i za to najpiękniejszy jaki posiadam






przetacznik bardzo kobiecy,, może też na taki gdzieś trafię i kupię. Drugie zdjęcie bardzo tajemnicze i piękne, chyba chmura bodziszków tam pod ostróżkami? Bardzo mi się podoba.
Czy to Ty na relacji z zawodów?

Piękne zdjęcia z ogrodu i z zawodów. Moja wnusia ma dwa konie i też skacze a ja umieram ze strachu o nią.

Weronika to niestety nie ja, ja byłam tylko widzem. Jazdy konnej uczyłam się przez trzy lata i jeździc chyba umiem, ale na bycie zawodnikiem jest juz dla mnie za późno.

Polecam wszystkim taką rekreację...wypady w teren...do lasu...galop...bezcenne. Unikajcie szkółek, w których ktos Wam podprowadza osiodłanego konia...tam was niczego nie nauczą...zaczyna się od tego, że trzeba konia przygotować samemu.

Bogdzia napisał(a)

Piękne zdjęcia z ogrodu i z zawodów. Moja wnusia ma dwa konie i też skacze a ja umieram ze strachu o nią.

No właśnie, dlatego dzieci uczą się najlepiej bo nie ma w nich tego strachu ja swoje dziewczyny ciagam na takie imprezy bo chcę, żeby złapały bakcyla i zamęczyły mnie prośbami...mamo zapisz mnie do szkółki...o dziwo to ta młodsza już zaczyna

Zazdroszczę, że znasz się na tym, mnie raz wsadzono na konia, który natychmiast zrobił w tył zwrot - prosto do stajni ; ) Na tym się moja przygoda skończyła. A to takie piekne zwierzęta, budzące mój respekt i podziw, trudno mi sobie wyobrazić, że można zdobyć zaufanie takiego ogromnego stworzenia, może będę miała jeszcze kiedyś okazję...

Weroniko spróbuj jeszcze raz...starannie wybierz szkółkę i nie daj wsadzić się na konia...to mądre stworzenia. Moja wiedza jest naprawdę elementarna, ale miałam to szczęście, że spotkałam człowieka, który dał mi zgrzebło i zamknął w boksie z ogromnym koniem, którego miałam wyczyścić. od tego się zaczyna, tak oswajasz się z koniem, tak on Cię poznaje...potem uczysz się go siodłać...sama...jedynie pod okiem intsruktora...a potem sama go dosiadasz. Taką kolej rzeczy mi wyłożono i zadziałało

to by było super, aż się uśmiechnęłam : )