Słuchajcie, mam pytanie - póki jeszcze czas.
Podpytałem już w wątku u Justyny, ale tutaj ponowię pytanie. Co myślicie o sadzeniu ambrowca na froncie, gdzie nie ma aż tak dużo miejsca. Wybrałem jedno miejsce i będzie ono w odległości 1,5 m od żywopłotu cisowego i thujowego, tak samo 1,5 m od brzegu podjazdu. Do domu około 6 m. Drzewo będzie przycinane, bo inaczej nie ma to sensu. Ale myślę, czy tak blisko podjazdu jest ok?
Ogólnie zakładając koronę 5 m średnicy to będzie ona rozłożona nad żywopłotami i nad podjazdem. Ale nadal w granicach mojej działki.
Gorsza sprawa u brata. Zobaczcie jak mało miejsca do podjazdu. Drzewo musiało by być w tym pasie trawnika.