W ogrodzie jak wiadomo coraz bardziej pusto i szaro. Dobrze, że są iglaki, które były moją pierwszą ogrodową fascynacją, są naprawdę już spore właściwie bezobsługowe. Rosną i na razie żadnych problemów z nimi nie mam. U mnie jest z natury gleba kwaśna więc myślę, że odpowiada moim iglakom.
Gałązki wierzby Iwy, ładnie się przebarwiły na prawie bordowy kolor.
A niektóre żurawki, żeby nie liście to to bym nie pomyślała, ze jest jesień, całkiem jeszcze ładnie wyglądają.
Ta żurawka nn, rośnie w półcieniu i już została podzielona. Wcześniej rosła na słońcu i liście jej się przypalałay. Przenosiny dobrze jej zrobiły.
A ta te z nn, ma ładne bordowe listki i do tego kryzowane.
Brunera od Szmita, na wiosnę ją podzielę. Żałuję, że nie zrobiłam tego od razu. Będą z niej trzy brunerki. Oczywiście jak dobrze przezimuje.
Jedziemy w sobotę, kupiłam Dolomit, posypię warzywniak.